Podlesianka – Górnik Wesoła 2-3 po dogrywce

Podlesianka – Górnik Wesoła 2-3 po dogrywce

10 września 2014 Wyłączono przez Admin2

120 minut emocji zapewnili swoim kibicom piłkarze Podlesianki i Górnika Wesoła w ramach meczu II rundy okręgowego Pucharu Polski.

Obie ekipy zagrały w składach delikatnie zmienionych w stosunku do meczów ligowych, jednak i w zespole Podlesianki jak i Górnika, trzon stanowili piłkarze pierwszego składu.

Początek spotkania wcale nie uwidocznił różnicy klasy dzielącej obie drużyny, choć niewielka optyczna przewaga należała jednak do III-ligowców. Kilka razy najwyższy na boisku Haftkowski urwał się prawym skrzydłem, jednak jego strzały nie znalazły drogi do bramki.

W 16 minucie gry po zamieszaniu w polu karnym Podlesianki głową uderza Wujek, a piłka ląduje „za kołnierzem” Surmy i goście wychodzą na prowadzenie.

Szybko udaje się nam wrócić do gry, choć pomógł nam w tym wypadku obrońca Wesołej. W 25 minucie rzut wolny mocno w pole karne bije Łoboda, a Wilk głową strzela samobójczego gola.

W pierwszej części gry była szansa na prowadzenie dla Podlesianki, jednak strzał głową B.Niesyty kapitalnie przerzuca nad bramką golkiper Wesołej – Tomaszewski.

Po zmianie stron sytuacji gra toczyła się głownie w środku pola, choć po fatalnym błędzie naszego obrońcy, goście wyszli na czystą sytuację, jednak na nasze szczęście Surma był na posterunku.

W 66 minucie na zaskakujący strzał z ponad 35 metrów decyduje się Haftkowski, a za bardzo wysunięty Surma nie sięga piłki i goście po raz drugi wychodzą na prowadzenie.

Obie drużyny coraz bardziej odczuwały trudy sobotnich meczów ligowych i wydawało się, że pojedynek zakończy się już w regulaminowym czasie gry zwycięstwem gości.

Dość nieoczekiwanie w doliczonym czasie gry, strzał z rzutu wolnego Jacenika bramkarz Wesołej paruje przed siebie i zamieszaniu na polu karnym piłkę przejmuje Muszalik, po czym zostaje sfaulowany przez jednego z obrońców. Sędzia Górecki  bez wahania skazał na rzut karny, którego pewnym egzekutorem okazał się Radosław Kaczmarczyk.

W dogrywce doskonałą sytuację miał gracz Wesołej – Thiam, ale przegrał pojedynek sam na sam z Surmą.

Niestety w 113 minucie goście zagrywają prostopadłą piłkę z własnej połowy a będący na kilku metrowym spalonym Siwek, wykonuje solowy rajd i mimo rozpaczliwej interwencji Surmy i Sarzały, którzy wybijają piłkę minimalnie zza linii bramkowej sędzia uznaje bramkę. Wg wersji sędziego, po zagraniu piłki przez zawodnika Wesołej dotknął jej jeszcze nasz obrońca, co podobno w myśl nowych przepisów zmienia interpretację spalonego…

Cóż było blisko sensacji i przynajmniej mamy nadzieję, że momentami niezła gra naszego Zespołu przełoży się na nadchodzący, wielkimi krokami, ligowym pojedynek z niepokonanym dotychczas w tym sezonie – Drzewiarzem Jasienica.

 

Podlesianka Katowice – Górnik Wesoła 2:3 (1:1, 2:2)

0:1 – Wujec 15 minuta-głową

1:1 – Wilk 25 minuta-samobójcza

1:2 – Haftkowski 66 minuta

2:2 – Kaczmarczyk 90+2 minuta-karny

2:3 – Siwek 113 minuta.

Sędziował Mirosław Górecki.Widzów:50

PODLESIANKA: Surma – Szpiech, A. Sarzała, Gębczyk, Łoboda (60. Warzecha) – B. Niesyto, Brehmer, Gąsiorek, Gruszczyński (70. Kaczmarczyk) – Jacenik, Muszalik (90+1. Bartkiewicz). Trener Jakub MUSIOŁ.

WESOŁA: Tomszewski – Tuleja, Moskal, Wilk, Kuciel – Haftkowski (71. Chmiel), Szumilas (46. Grzech), Wujec, Czapla (65. Cieszyński) – Stokłosa (57. Thiam). Trener Sebastian GOLDA.