Plan wykonany: Podlesianka – ZET Tychy 4-2

Plan wykonany: Podlesianka – ZET Tychy 4-2

25 września 2016 Wyłączono przez Admin2

Po serii trzech meczów ligowych bez zwycięstwa (2 remisy i porażka) nasi zawodnicy przełamali się wreszcie, wygrywając w dobrym stylu z OKS ZET Tychy 4-2.

Zespół Podlesianki dominował praktycznie przez całe spotkanie, niestety dosłownie kilka momentów dekoncentracji, oraz niewykorzystanie przynajmniej pięciu doskonałych sytuacji, sprawiło, że zwycięstwo, choć pewne, nie było tak okazałe jak być powinno z przebiegu gry.

Pierwsza część spotkania to bardzo długie momenty ładnego utrzymywania się przy piłce naszego zespołu i nieliczne kontry zespołu z Tychów. W naszych zagraniach sporo było finezji i zagrań „z pierwszej piłki”.

Pierwsza okazja, która powinna była zaowocować otwarciem wyniku zdarzyła się w 8 minucie gry. Colik idealnie zagrywa „w uliczkę” do Kaczmarczyka, ale ten trafia w bramkarza. Dwukrotnie dobijamy – najpierw Kubacki trafia w plecy obrońcy, a potem ponownie Kaczmarczyk, którego strzał mija nieznacznie spojenie bramki.

Kilka minut później z lewej strony centruje Zając, a Kaczmarczykowi brakuje kilku centymetrów by zamknąć dośrodkowanie strzałem z głowy.

Po paru chwilach sunie kolejny atak Podlesianki – dwójkowa akcja Kubackiego i Kaczmarczyka, kończy się dośrodkowaniem pierwszego z nich i strzałem drugiego, który intuicyjnie broni dobrze dysponowany Kowalczyk.

Na szczęście na pierwszą bramkę nie trzeba było już długo czekać. W 28 minucie wymieniamy serię podań od własnego pola karnego, a akcja nabiera rozpędu po dwójkowym rozegraniu na skrzydle Kuta z Zającem. Popularny „Kucik” zagrywa dokładną piłkę wzdłuż bramki do Kaczmarczyka, który nie ma litości dla bramkarza i pewnie umieszcza piłkę w siatce.

W kolejnych minutach mocno napieraliśmy na gości by ustawić sobie spotkanie większa liczbą goli. Niestety zawodziła trochę skuteczność, gdyż okazje były niezłe.

37 minuta to dośrodkowanie Kuta po rzucie rożnym i Renner uderza głową, ale kapitalnie broni Kowalczyk.

Pomiędzy naporem naszych zawodników gracze Zetki przeprowadzili pierwszą groźniejszą kontrę. Bizacki zagrywa z boku do ustawionego centralnie w polu karnym Słoniny, ale były reprezentant Polski w futsalu uderza tak, że Wolan nie ma problemów z pewną interwencją.

Ostatnie pięć minut pierwszej połowy, to w dalszym ciągu napór Podlesianki. Najpierw Zając ciekawym strzałem z półwoleja próbował zaskoczyć golkipera gości, później Renner po kolejnym dokładnym dośrodkowaniu Kuta z rzut rożnego uderza głową nad bramką, a na końcu niewiele brakło by Zając doszedł do prostopadłej piłki Brehmera, ale ofiarnym wybiegiem sytuacje uratował bramkarz.

W ostatniej akcji meczu goście po raz drugi groźnie skontrowali, ale zagranie ze skrzydła do będącego na dobrej pozycji Bizackiego, udaje się przejąć Kutowi.

Po zmianie stron, już po 2 minutach gry, udaje nam się podwyższyć prowadzenie. Colik zagrywa dokładną diagonalną piłkę do debiutującego jako zawodnik pierwszego składu, Koniecznego. Ten wygrywa pojedynek biegowy z obrońcą i dogrywa piłke wzdłuż bramki, do nabiegającego Kaczmarczyka, który gubi kierunkowym przyjęciem piłki kryjącego go zawodnika i zdobywa swojego drugiego gola w tym meczu.

Po bramce nastąpił wspomniany na wstępie kilkuminutowy brak koncentracji u naszych zawodników, który w konsekwencji sprawił, że mecz na dłuższy czas toczony był pod dużym napięciem, a żółte kartki dla zawodników z Tychów sypały się jak z rogu obfitości (aż 8!)

W pierwszej akcji Słonina tylko postraszył w dużym zamieszaniu w naszym polu karnym, ale chwilę później goście łapią kontakt. Strugiński zagrywa z lewej strony, a niezdecydowanie naszej defensywy wykorzystuje Bizacki, który z najbliższej odległości wpycha piłkę do bramki.

Bramka wlała z pewnoscią nadzieje w serca graczy z Paprocan, jednak to Podlesianka była w dalszym ciągu stroną wybitnie dominującą.

Sygnał do ataku dał zraz po bramce Kut, który uderzył płasko w stronę dalszego słupka bramki, ale niestety minimalnie niecelnie.

Po chwili Colik „otwiera” wychodzącego na skrzydle Zająca, który uderza potężnie, ale tylko w boczną siatkę.

Kolejna akcja jest bliźniaczo podobna do poprzedniej. „Colo” zagrywa tym razem do Sieniawskiego, ale tym razem znowu trzepocze tylko siatka boczna.

W okresie między 85 a 88 minutą kładziemy Zetkę dwoma uderzeniami na deski.

W pierwszej akcji Kut zagrywa wyśmienitego, ponad 60 metrowego, crossa do Kubackiego, ten zagrywa z prawej strony wzdłuż bramki, gdzie formalności dopełnia Stompor, pewnie lokując piłkę w bramce.

W kolejnej akcji idealną prostopadłą piłkę zagrywa Brehmer, a będący na pełnym biegu Sianiawski, niczym rasowy snajper zakłada „siatkę” bramkarzowi i strzela gola na 4-1.

W ostatniej akcji meczu, gdy nasi gracze byli już chyba myślami w szatni, Ptak zagrywa piłkę z rzutu wolnego z okolicy linii bocznej, a sprytnym zagraniem głową swojego drugiego gola strzela Bizacki. Po tej bramce sędzia zakończył spotkanie.

Nasi zawodnicy zostawili dziś na boisku dużo zdrowia i ponownie pokazali, że na Sołtysiej są w tym sezonie zespołem niesamowicie groźnym. Czas udowodnić to również w meczu wyjazdowym, gdyż to właśnie „delegacje” wychodzą naszym piłkarzom zdecydowanie gorzej. Liczmy, iż za tydzień uda się naszym graczom przełamać i z meczu z Tempem Paniówki wrócimy wreszcie z tarczą.

Zanim to jednak nastąpi czeka nas już w najbliższy wtorek o godz. 16.00 arcyciekawy przerywnik od spotkań ligowym. Podlesianka  w ramach rozgrywek pucharowych, podejmie na własnym boisku rezerwę 14-krotnego mistrza Polski, czyli Ruch Chorzów.  Przedmeczową zapowiedź opublikujemy w poniedziałek.

Niedługo dostępny będzie skrót ze spotkania oraz galeria zdjęć przygotowane przez portal Sportslaski.eu.

Tymczasem pod raportem meczowym dla „zaostrzenia apetytu” dostępna mini galeria naszego klubowego obiektywu z kilkoma kluczowymi sytacjami meczu.

Na koniec nadmieńmy, iż spotkanie poprzedziła minuta ciszy ku pamięci zmarłemu w dniu wczorajszym wieloletniemu greenkeeperowi naszego boiska – Piotrowi Kuchcie.

Protokół meczowy:
7. kolejka Klasy Okręgowej gr I
sobota, 25 września, godz. 16:00, stadion Podlesianki

LGKS 38 Podlesianka – OKS ZET Tychy  4:2 (1:0)

1:0 – Kaczmarczyk, 8 min (asysta Kut)

2:0 – Kaczmarczyki, 47 min (asysta Konieczny)

2:1 – Bizacki, 51 min

3:1 – Stompor, 85 min (asysta Kubacki)

4:1 – Sieniawski, 88 min (asysta Brehmer)

4:2 – Biazacki, 90+3 min

Sędziował Łukasz Woźniczko (Rybnik).

Podlesianka: Wolan – SIeniawski, Renner, Sowa, Kut –Zając (89. Witas), Brehmer(c), Colik, Kubacki(85. Kiełbowicz), Konieczny (62. Stompor)  – Kaczmarczyk (90. Góralczyk). Trener Daniel KACZOR.

Rezerwa: Fojcik, Gruszczyński, Rawicki

ZET: Kowalczyk – Abram, Krupiński, Ludwiczak (78. Ptak), Chabinka – Fijoł (74. Dejas), Strugiński, Wiercioch (55. Szachnitowski), Patola (60. Pytel), Słonina(c) – Bizacki.  Trener Maciej LUDWICZAK.

Rezerwa: Płuciennik

Żółte kartki: Sieniawski – Ludwiczak, Fijoł, Szachnitowski, Bizacki, Strugiński, Słonina, Kowalczyk, Abram