Najmniejszy wymiar kary: Urania Ruda Śląska – Podlesianka 1-4

Najmniejszy wymiar kary: Urania Ruda Śląska – Podlesianka 1-4

23 marca 2019 Wyłączono przez Admin2

Pierwszy wiosenny wyjazd naszego zespołu, to spotkanie 17 kolejki w ramach której gościmy w Rudzie Śląskiej, gdzie podejmuje nas miejscowa Urania.

W naszym składzie brakowało Dawida Colika, którego z powodu drobnego urazu Trener Damian Ostrowski wolał oszczędzić, natomiast w składzie mieliśmy już Dariusz Kubackiego, który szybko pokazał, że oporów w grze po złamaniu nosa mieć nie będzie.

Praktycznie cała pierwsza połowa to całkowita kontrola tego meczu przez Podlesiankę. Gospodarze szybko zauważali, ze tego dnia nasi gracze stanowią dla nich zbyt wysokie wyzwanie i nie próbowali nawet podjąć walki z naszym zespołem.

Pierwsza doskonała okazja to akcja z 9 minuty, kiedy Kaczmarczyk wychodzi sam na sam, ale zamiast dograć do dobrze ustawionego Zająca, decyduje się na samodzielne wykończenie akcji, które instynktownie broni Pardela.

Punktujemy jednak szybko, bo już w 13 minucie.  Rozpoczynamy otwarciem gry od tyłu i 10 podaniami przenosimy się pod bramkę rywali. Finalna faza akcji, to dobre wejście skrzydłem Kubaciego, który zagrywa wzdłuż bramki do Kaczmarczyka, którego strzał odbija przed siebie bramkarz Uranii. Do dobitki doskakuje Adam Zając i pakuje piłkę do pustej bramki!

Kolejna doskonała akcja, gdzie crossa Rosińskiego przejmuje Zając i dorzuca dobrą piłkę w pole karne, skąd nad bramką główkuje Kaczmarczyk.

Wynik podwyższamy w 27 minucie. Ładna dwójkowa akcja Rosiński – Nowotnik, w której ten drugi rzuca miękką piłkę za linię obrony, a popularny „Rosa” bez skrupułów pokonuje w sytuacji sam na sam Pardelę!

Kilka minut później mamy duża kontrowersję, bo w polu karnym Uranii ostrą nakładką zaatakowany jest Nowotnik,ale sędzia zamiast karnego, dyktuje…faul naszego zawodnika.

W 41 minucie „zabijamy” ten mecz, strzelając trzeciego gola. Widenka wypuszcza lewą stroną Kaczmarczyka, który dogrywa w polu karnym do Rosińskiego, a ten w dziecinny sposób ogrywa Grzesika i pewnym strzałem zdobywa gola na 3-0!

Rosiński mógł tuż przed gwizdkiem na przerwę zanotować hattricka, lecz jego akcję przerwa dobrą interwencją Pardela.

Po zmianie stron wydawało się, że kolejne bramki będą tylko kwestią czasu, ale zupełnie przypadkowa akcja spowodowała, iż przez kwadrans straciliśmy swój rytm. Nowak zagrywa z narożnika boiska tzw. „zawiesinę”, przy której fatalny błąd popełnia Tomanek i wbija sobie piłkę do własnej bramki.  

Po ponownym opanowaniu gry dążyliśmy w dalszym ciągu do podwyższenia wyniku. W 56 minucie po ciekawym rozegranianu rzutu wolnego przez Rosińskiego faulowany w polu karnym jest Renner. Niestety sędzia zmienia decyzję i zamiast karnego wskazuje na spalony, którego na pewno nie było.

W 61 minucie Nawrot udanie włacza się do akcji ofensywnej i prostopadłą piłką wypuszcza Radosława Kaczmarczyka, który z dosyć ostrego kąta zdobywa gola na 4-1!

Dwie minuty później jedyną swoją okazję w całym meczu mają gospodarze. Z linii pola karnego ładnie uderza Bujny, ale Tomanek interwencją meczu rehabilituje się za swój błąd i kapitalnie ściąga strzał pomocnika Uranii z okienka bramki.

Do końca spotkania napieraliśmy stwarzając sporo okazji do podwyższenia. W 70 minucie płaski strzał Roisńskiego z 25 metrów przechodzi niewiele obok słupka. Chwilę potem kolejny błąd sędziego liniowego pozbawia szansy Kaczmarczyka, który w momencie podania od Nowotnika wybiegał na czysto zza obrońcy i o spalonym nie było mowy. Niewiele potem wyraźnie faulowany w polu karnym jest Witas, ale gwizdek arbitra znowu milczy. Nie był to koniec kontrowersji, bo 2 minuty później Renner dogrywa do Rosińskiego, który piętą zdobywa gola od poprzeczki, ale znowu chorągiewka bocznego arbitra poszła w górę.

Na pięć minut prze końcem meczu mamy ostatnią dobrą okazje. Prostopadle wypuszcza Rosińskiego – Kaczmarczyk, ale loba tego pierwszego broni Pardela.

Mecz kończy się naszym pewnym i solidnym zwycięstwem 4-1. Oczywiście wynik mógł być zdecydowanie bardziej okazały, ale najważniejsze są 3 punkty, które utrzymują nas w dalszym ciągu w grze o tron.

Kolejny mecz rozegramy za tydzień u siebie z zespołem Sokoła Wola. 


Protokół meczowy:

17 kolejka Klasy Okręgowej gr I

sobota, 23 marca, godz. 11.00, Stadion Uranii, ul. Tunkla 12, Ruda Śląska

GKS Urania Ruda Śląska – LGKS 38 Podlesianka 1-4 (0-3)

0:1 Zając, 13 minuta (asysta Kaczmarczyk)

0:2 Rosiński, 27 minuta (asytsta Nowotnik)

0:3 Rosiński, 41 minuta (asysta Kaczmarczyk)

1:3 Tomanek, 49 minuta (samobójcza)

1:4 Kaczmarczyk, 61 minuta (asysta Nawrot)

Sędziował: Marcin Szymiczek (Racibórz)

 

URANIA: Pardela – Rodasik, P.Grzesik, Gomola, R.Grzesik (69. Wojciechowski) – Nowak, Bujny (82. Sroka), Krzywda (71. Maciaszczyk), Henisz, Ogiński – Piecha (46. Hanek). Trener Stanisław MIKUSZ

Rezerwa: Szweda, Szczerzyna

PODLESIANKA: Tomanek – Żemła, Nawrot, Renner, Widenka (64. Witas) – Zając (85. Sieniawski), Brehmer (c), Nowotnik, Rosiński, Kubacki (76. Nowak), – Kaczmarczyk. Trener Damian OSTROWSKI

Rezerwa: Starczewski, Fornalski, Pogrzeba, Drzewiecki

Żółte kartki: Pardela

 

foto: Slaskisport.tv/Agata Dworczak