Pewne zwycięstwo! Podlesianka – Iskra Pszczyna 4-1

Pewne zwycięstwo! Podlesianka – Iskra Pszczyna 4-1

11 maja 2019 Wyłączono przez Admin2

25 kolejka ligowa to domowy pojedynek z trzecią w tabeli Iskrą Pszczyna. Rywal to z pewnością godny, który rundę wiosenną ma bardzo dobrą i punktuje niezwykle regularnie.

Od samego początku spotkania przejmujemy inicjatywę i dążymy do otwarcia wyniku. Pierwsza szansa nadarza się w 8 minucie gry, kiedy prostopadle zagrywa do Nowaka – Kaczmarczyk, ale naszego pomocnika udaną interwencją powstrzymuje bramkarz. Dwie minuty później odważnie łamie z prawej strony do środka Kubacki, ale jego strzał jest ciut za słaby by zaskoczyć Tkacza.

W 14 minucie w polu karnym Iskry piłkę Żelzie zabiera Marcin Rosiński, po czym jest przez obrońcę Iskry faulowany i sędzia bez wahania wskazuje na „wapno”. Sprawiedliwość wymierza sam poszkodowany, wyprowadzając pewnym strzałem z 11 metrów Podlesiankę na prowadzenie!

Bramka bardzo nakręciła naszych zawodników, którzy mocno podnieśli tempo gry, chcą szybko doprowadzić do podwyższenia wyniku. Chwilę po bramce, próbował płaskim strzałem Nowotnik, ale bramkarz paruje piłkę do boku.

Podwyższyć wynik udaje się w 25 minucie. Z prawej strony dochodzące dośrodkowanie z rzutu wolnego wykonuje Nowotnik, a największym sprytem w polu karnym wykazuje się Marcin Widenka, który pewnym strzałem z głowy zdobywa gola na 2-0!

Goście odgryzali się bardzo rzadko i nie były to raczej sytuacje klarowne. Strzałem z dystansu w 26 minucie próbował coś zdziałać najaktywniejszy w zespole Iskry – Mąka, ale Artur Tomanek był na posterunku.

Zaraz po tym strzale wyprowadzamy szybki atak, ale po zagraniu Kubackiego, Rosińskiego odważnym wybiegiem powstrzymuje Tkacz. Chwilę później „Rosa” znowu staje oko w oko z Tkaczem po dokładnym dośrodkowaniu Żemły, ale i tym razem pszczyńskiemu golkiperowi udaje się obronić strzał naszego snajpera. Nasz pomocnik był bardzo aktywny tego dnia w polu karnym naszym rywali, i niewiele później znowu próbuje, tym razem strzału nożycami po dośrodkowaniu Kaczmarczyka i zgraniu głową Rennera.

W 38 minucie Renner zagrywa przekątną piłkę do Darusza Kubackiego, ten wymienia podanie z Rosińskim, który wypuszcza go prostopadle i popularny „Kaka” z stoickim spokojem pokonuje bezradnego Tkacza, posyłając piłkę w długi róg bramki. Mamy 3-0!

W ostatnich minutach pierwszej części gry mamy jeszcze dwie godne odnotowania sytuacje. Najpierw Żemła decyduje się na samotny rajd, ale nie kończy go dokładnym podaniem, a tuż przed gwizdkiem na przerwę stopień rozgrzania Tomanka sprawdza strzałem z dystansu Mąka.

Drugą część gry zaczynamy nie najlepiej. Odbiór na naszej połowie w 49 minucie notuje Wiera, który wymienia szybkie podanie z partnerem i strzałem w krótki róg bramki Tomanka zdobywa gola na 3-1.

Bramka wprowadziła lekką dezorganizację w naszych szeregach, ale szybko sobie to uporządkowaliśmy i po około 10 minutach przewagi Iskry, znowu opanowaliśmy wydarzenia boiskowe i kreowaliśmy akcje ofensywne.

W 55 minucie gola chciał upolować Kaczmarczyk, który dopadł do odbitej na przedpole piłki, ale jego mocny strzał zblokował jednej z pszczyńskich obrońców. Podobna sytuacja miała miejsce 3 minuty później, kiedy po dograniu Rosińskiego „Kaczi” zwlekał trochę za długo z oddaniem strzału i piłkę znowu ugrzęzła na obrońcy.

Kilka chwil później Rosiński miękko gra za linię obrony, a nabiegający Witas w dobrej sytuacji uderza, ale intuicyjnie broni Tkacz. Kolejna szansa to płaski strzał Nowotnika, ale piłka przechodzi obok bramki.

W 75 minucie w uliczkę posyła zagraniem Rosińskiego – Zając, ale piłka po strzale tego drugiego pechowo przechodzi minimalnie obok dalszego słupka.  Niewiele później kolejne dobre zagranie Zająca trafia do zupełnie niepilnowanego w polu karnym Nowotnika, który jednak zbyt długo zwleka z wykończeniem, że ostatecznie trafi w plecy próbującego ratować sytuację Kułagowskiego.

W 82 minucie ładny odbiór notuje Nowak i zagrywa w pole karne do Kaczmarczyka, który próbuje lobować Tkacza, ale bramkarz Iskry końcami palców broni strzał naszego napastnika.

Minutę później miękkie zagranie z prawej strony boiska Nowotnika trafi w polu karnym do Adama Zająca, który potężnym strzałem z powietrza nie daje szans Tkaczowi i ustala wynik spotkania na 4-1!

Zaraz po bramce groźnie jest pod nasza bramką, ale szybki doskok w polu karnym Rennera do Kota i sytuacja jest wyjaśniona. Choć nasz obrońca dostaje strzałem w rękę, to absolutnie nie było mowy o rzucie karnym.

Do końca spotkania nie wydarzyło się już nic godnego uwagi i spotkanie kończy się absolutnie pewnym i zasłużonym zwycięstwem 4-1.

Straty do lidera w dalszym ciągu mamy 1 punkt, ale ciągle pamiętajmy, iż to co najtrudniejsze jest zarówno przed Mikołowem, jak i przed piłkarzami naszego klubu. Do rozegrania jest jeszcze 1/3 meczów rundy wiosennej i aż 5 spotkań, w których zdarzyć się może dosłownie wszystko! Gwarantujemy jedno – będzie się jeszcze działo, a Podlesianka naciskać będzie do samego końca!

Za tydzień udajemy się do rycerzy wiosny z Ogrodnika Tychy, którzy na swoim boisku czują się wyśmienicie. Oczywiście liczymy, iż po raz kolejny grać będziemy w dwunastu i najlepsi kibice w okręgówce wspomogą Podlesiankę w tym ciężkim boju.


Protokół meczowy:

25 kolejka Klasy Okręgowej gr I

sobota, 11 maja, godz. 17.00, Stadion Podlesianki, ul. Sołtysia 25, Katowice

LGKS 38 Podlesianka – MKS Iskra Pszczyna 4-1 (1-0)

1:0 Rosiński, 14 minuta (rzut karny po faulu na Rosińskim)

2:0 Widenka, 25 minuta (asysta Nowotnik)

3:0 Kubacki, 38 minuta (asysta Rosiński)

3:1 Wiera, 49 minuta

4:1 Zając, 83 minuta (asysta Nowotnik)

Sędziował: Marcin Knopek (Rybnik)

PODLESIANKA: Tomanek – Widenka, Nawrot (46. Witas), Renner, Żemła (89. Pogrzeba) – Nowotnik, Brehmer (c) (85. Muller), Nowak, Rosiński, Kubacki (62. Zając) – Kaczmarczyk. Trener Damian OSTROWSKI

Rezerwa: Urbacz, Sieniawski, Fornalski, 

ISKRA: Tkacz – Kułagowski, Żelazo (c), Witek, Kania (46. Piech) – Wiera, Mąka, F.Pustelnik (68. Sojka), K.Pustelnik, Zawadzki – Kot.  Trener Robert GĄSIOR

Rezerwa: Morkisz

Żółta kartka:Brehmer, Nowotnik, Renner – Wiera, Żelazo

 

foto: Slaskisport.tv/Kuba Dworczak