Cenny punkt! Górnik Wojkowice – Podlesianka 1-1

Cenny punkt! Górnik Wojkowice – Podlesianka 1-1

12 października 2019 Wyłączono przez Admin2

Mecz 11 kolejki, to bardzo trudny wyjazd naszego zespołu do Wojkowic, gdzie podejmował nas tamtejszy Górnik, który przed sezonem głośno deklarował włączenie się do walki o awans do IV ligi. Głośne transfery Górnika, atut własnego boiska, a po drugiej stronie mocno przetrzebiony zespół Podlesianki, choć zaznaczmy, że mający równie wysokie ambicje. Radzić sobie musieliśmy bez króla strzelców ubiegło sezonowych rozgrywek – Marcina Rosińskiego, który przez najbliższy tydzień bronić będzie wraz Reprezentacją Polski „szóstek” tytułu Wicemistrza Świata na turnieju na Krecie, oraz Dariusza Kubackiego i Szymona Nowaka. Na dokładkę wracający po pauzie kartkowej były reprezentant Polski – Seweryn Gancarczyk, zasiadł na ławce tylko roli awaryjnej, gdyż na jednym z treningów doznał bolesnej kontuzji stopy i nie był jeszcze gotowy do wejścia w mecz.

Radzić sobie jednak trzeba było, a że kadrę mamy szeroką i wyrównaną nie jechaliśmy na Wojkowice jak na ścięcie, ale z jasnym zamieram walki o pełną pulę.

Mecz od początku był otwarty, gdyż oba zespoły nastawione były na walkę o zwycięstwo. W naszym zespole szwankowało trochę ostatnie podanie. Kilka obiecujących akcji m.in. Bartosza Witasa, który łatwo przedzierał się prawą stroną, ale w finalnej fazie podanie przecinali obrońcy. Sporo zamieszania wywoływał w szeregach obronnych również Kaczmarczyk, który,  tym razem operował niżej niż zazwyczaj, zastępując na pozycji numer „dziesięć” Rosińskiego. Trochę szczecią mieli gospodarze w 10 minucie, kiedy właśnie „Kaczi” faulowany jest przez Skórskiego tuż przed linią pola karnego, ale sędzia błędnie zinterpretował sytuację i nie odgwizdał przewinienia zawodnika Wojkowic.

Górnik również starał się otworzył wynik i kilka razy groźnie było pod naszą bramką. W 12 i 15 minucie postraszył pod naszą bramką Kawecki, najpierw groźnie uderza z woleja, ale piłka przechodzi w bezpiecznej odległości od bramki Tomanka, a potem nasz bramkarz kapitalnie broni jego płaski strzał z narożnika „piątki”. W 21 minucie z półobrotu uderza Stępień, ale Brehmer trąca strzał i wypada ona na rzut rożny tuż obok słupka.

W 30 minucie wychodzimy z szybką kontrą, po której mamy sytuację 4 x 3 w polu karnym gospodarzy, ale Rzepie nie udaje się dograć piłki do nieobstawionych partnerów. W odpowiedzi minutę później sytuacyjnie uderza Wieczorek, ale znowu piłka przelatuje obok dalszego słupka naszej bramki. Ostatnia groźna okazja Górnika to rzut wolny w 36 minucie, po którym doskonałym refleksem popisuje się Tomanek, broniąc dosyć zaskakujący strzał Kaweckiego.

Ostatnie minuty pierwszej części gry należą do nas i to my mamy sporo okazji do otwarcia wyniku. Najpierw w 40 minucie kapitalnie urywa się prawym skrzydłem Rzepa i znowu brakuje odrobiny szczęścia, by dograć na „wkładkę” do pędzącego w pole karne Kaczmarczyka. Kilkadziesiąt sekund później Rzepa znowu urywa się – tym razem lewą stroną Rumińskiemu, który w ostatnich sekundach na pograniczu faulu w polu karnym ratuje sytuacje ofiarnym wślizgiem. Ciężko ocenić tą sytuację, ale na pewno obrońca Górnika oprócz wybicia piłki „przejechał się” dosyć ostro  po nogach naszego napastnika.

W 43 minucie Colik zagrywa w polu karnym na bok do Witasa, który w naprawdę niezłej sytuacji uderza tylko w boczną siatkę.

Na przerwę schodzimy z wynikiem bezbramkowym.

Drugą połowę zaczynamy z dużym animuszem. Ładnie urywa się lewym skrzydłem Pasieka, zakładając „siatkę” kryjącemu go obrońcy, dogrywa na drugą stronę do Witasa, który zgrywa piłkę do Rzepy. Nasz napastnik uderza a piłka o centymetry mija dalszy słupek bramki strzeżonej przez Wiśniewskiego.

Dwie minuty później prawą stroną zrywa się Kaczmarczyk i dogrywa wzdłuż pola karnego, gdzie czekającego na „wkładkę” Witasa, w ostatniej chwili uprzedza Rumiński.

Niestety podobnie jak w meczu ze Szczakowianką w momencie sporej przewagi naszego zespołu gospodarze wykorzystują stały fragment gry. Na zegarze mijała 54 minuta a w pole karne dorzuca z rzutu wolnego Stępień, pechowo w polu karnym „ujeżdża” Widenka, dzięki czemu Nowak tyłem głowy przedłuża dośrodkowanie. Piłka odbija się od słupka i wpada do naszej bramki. Gospodarze wychodzą na prowadzenie.

Od tego momentu mecz nabiera jeszcze większych rumieńców. My atakujemy coraz większa liczbą zawodników, przez co Górnik wyprowadza bardzo groźne kontry, na szczęście bez skutecznej finalizacji, głównie przez dużą determinację i waleczność naszej defensywy.

Trener Damian Ostrowski dokonuje w trakcie gry trzech zmian i zarówno defensywny Stachoń, jak i ofensywni Zając i Kania wnoszą sporo ożywienia w nasze poczynania.

W 65 minucie ostro centruje w pole karne Zając, ale Wiśniewski kapitalnym wyjściem piąstkuje piłkę na przedpole. Próbuje dobijać jeszcze Colik, ale piłka szybuje wysoko nad bramką Górników.

W 69 minucie dynamiczną kontrę wyprowadzają gospodarze, którą kończy na przedpolu Tylec, ale piłka po jego strzale minimalnie przechodzi obok słupka.

W odpowiedzi chwilę potem ostro kotłuje się pod bramka Wojkowic. Po dograniu Kaczmarczyka sytuacyjnie uderza Renner, ale piłka przechodzi obok bramki.

W 85 minucie Renner odbiera piłkę na własnej połowie i zagrywa piłkę do Kaczmarczyka, który podciąga kilkanaście metrów z piłką i zaskakującym strzałem z lewej nogi z okolic 25 metra uderza płasko i precyzyjnie. Piłka odbija się od słupka i wpada do bramki wyciągniętego jak struna Wiśniewskiego! Mamy remis!

Po wyrównującym golu próbujemy iść za ciosem, ale kilku groźnym akcją brakuje przysłowiowej kropki nad „i”

Gospodarze mają swoją szansę w 90 minucie gry. Dorzuca z prawej strony Skórski, z woleja z pola karnego uderza Stępień, na szczęście wprost w dobrze ustawionego i pewnie interweniującego Tomanka.

Do końca spotkania nikomu nie udaje się przechylić szali na swoją korzyść i mecz kończy się sprawiedliwym podziałem punktów.

Choć tak jak wspominaliśmy na wstępie – graliśmy o pełną pulę, to oczywiście punkt z tego ciężkiego wyjazdu również bardzo szanujemy, tym bardziej, ze po raz kolejny Trener Damian Ostrowski zmuszony był korzystać z całej szerokości dostępnej kadry.

Za tydzień zagramy w niedzielę o 11.00. Będzie to drugi wyjazd z rzędu. Tym razem jedziemy do Sosnowca, gdzie podejmą nas rezerwy I-ligowego Zagłębia.


Protokół meczowy:

11 kolejka Klasy Okręgowej gr IV (Katowice – Sosnowiec)

Sobota, 12 października, godz. 15.00, Stadion Miejski w Wojkowicach, ul. Kusocińskiego 1

MKS Górnik Wojkowice – LGKS 38 Podlesianka 1-1 (0-0)

1:0 Artur Nowak, 54 minuta 

1:1 Radosław Kaczmarczyk, 85 minuta (asysta Renner)

Sędziował: Leszek Lewandowski (Gliwice)

GÓRNIK: Wiśniewski – Wieczorek, Rumiński, Skórski, Kawecki, Dyrda, Stępień (c), Szopa, Połedniok (70. Domański), Tylec, Nowak (73. Gierczuk). Trener Miłosz MIŚKIEWICZ

Rezerwa: Czerski, Garczarczyk, Rał, Kondzielnik 

PODLESIANKA: Tomanek – Widenka, Renner, Nawrot (75. Stachoń), Żemła – Pasieka (62. Zając), Brehmer (c), Colik Kaczmarczyk, Witas (84. Kania) – Rzepa. Trener Damian OSTROWSKI

Rezerwa: Świętek, Krzyżowski, Gancarczyk, Pogrzeba 

Żółte kartki: brak 

 

foto: Slaskisport.tv/Agata Dworczak