Nieskuteczni! Podlesianka – Wawel Wirek 0-0

Nieskuteczni! Podlesianka – Wawel Wirek 0-0

9 listopada 2019 Wyłączono przez Admin2

15 kolejka ligowa to domowy pojedynek Podlesianki z GKS-em Wawel Wirek. Choć nasi rywale są beniaminkiem ligi, to jest to zespół, z którym kilkukrotnie rywalizowaliśmy w latach 2016-2018.

Nasz zespół przystępował do spotkania prawie w komplecie, ale prawie robi tutaj sporą różnicę gdyż przed spotkaniem z powodu kontuzji wypada z gry lider środka pola Dawid Colik. Mimo absencji „Cola” przystępowaliśmy do meczu ze sporym optymizmem i jasnym celem, jakim było zdobycie 3 punktów.

Mecz od początku prowadzony był przez nasz zespół według scenariusza który wydawał się mieć jedyną rację byty. Szybko strzelić i ustawić sobie spotkanie. Pierwszą doskonałą szanse ku temu mamy już w 5 minucie gry. Prostopadle zagrywa Rzepa, a wychodzący sam na sam Widenka przegrywa pojedynek z bramkarzem gości.

Minutę później mamy kolejną wyborną sytuację – z prawej strony „łamie” na lewą nogę Rzepa i dośrodkowuje idealnie na głowę wychodzącego w powietrze Rosińskiego, który trafia w słupek.

W 9 minucie centruje z rzutu rożnego Gancarczyk, piłka po zamieszaniu trafia do Kaczmarczyka, ten uderza z rykoszetem, ale piłka przechodzi niewiele obok słupka.

Goście choć wcale nie grali schowani za podwójną gardą, starając się grać dosyć otwartą piłkę, z rzadka zagrażali naszej bramce. Jedna z niewielu okazji w pierwszej części gry miała miejsce w 15 minucie, kiedy z boku pola karnego uderzał Rutkowski, ale piłkę pewnie zbija do boku Świętek.

2 minuty później kapitalna długa piłka Gancarczyka trafia do wychodzącego na czysto Rosińskiego, ale naszemu zawodnikowi nie udaje się niestety opanować piłki.

Kolejna doskonała szansa to dogranie z prawej strony Rzepy, ale ubiegający w polu karnym obrońcę Rosiński, przenosi piłkę minimalnie nad spojeniem słupka z poprzeczką.

W 37 minucie do dograniu z rzutu różnego Rosińskiego, na krótki słupek wychodzi Gancarczyk i trafie strzałem z głowy w poprzeczkę.

2 minuty później Rosiński wypuszcza bokiem pola karnego Rzepę, który w bardzo dobrej okazji uderza nad bramką Wawelu.

W 41 minucie na lewej stronie ładnie odrywa się od obrońcy Kaczmarczyk i wykłada piłkę do Rosińskiego, niestety naszemu zawodnikowi brakuje trochę centymetrów by celnie wepchnąć piłkę do bramki.

Na przerwę schodzimy z wynikiem bezbramkowym, choć sytuacji by prowadzić, nawet kilkoma bramkami, było co niemiara. Przed nami było jednak kolejne 45 minut.

Po zmianie stron przebieg gry nie ulega zmianie, choć Wawel wychodzi już zdecydowanie bardziej defensywnie. Pierwszą szanse mamy w 57 minucie. Z rzutu rożnego dośrodkuje Rosiński, głową uderza Rzepa, a kapitalną interwencją popisuje się Gawlik, zbijając do boku piłkę lecąca do bramki tuż przy słupku.  

W 63 minucie dośrodkowuje z prawej strony Rzepa, bramkarz wypuszcza piłkę, do której dopada Gancarczyk i sytuacyjnie trafia w piłkę, którą z linii bramkowej wybija jeden z obrońców.

W 80 minucie z lewej strony dorzuca Gancarczyk, piłkę przyjmuje Kaczmarczyk, ale w doskonałej sytuacji uderzając z półobrotu nie trafia w bramkę.

Ostatnia nasza szansa to 88 minuta, kiedy dorzuca wzdłuż pola karnego Kubacki, a Kaczmarczyk nieczysto trafia w piłkę i przenosi ją nad bramką.

W ostatnich sekundach jedyną okazje w całej drugiej połowie mają goście, ale na nasze szczęście Lewandowski fatalnie kiksuje.

Niestety mimo ogromu sytuacji naszego zespołu pada bezbramkowy remis. Cóż skuteczność tego dnia nie była nasza mocną stroną, gdyż z przebiegu gry byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym. Oczywiście oddać Wawelowi należy to, iż zagrali bardzo walczenie i ambitnie, pokazując, że są zespołem chcącym i potrafiącym grać w piłkę.

Nie ma się co czarować, iż zespół jest w małym dołku i na pewno dystans punktowy do prowadzącej Szczakowianki powoduje, iż zamiast na cel globalny musimy myśleć teraz o najbliższym spotkaniu i o tym by ponownie cieszyć się grą i strzelać bramki. Jesteśmy świadomi własnej wartości i pracy wykonywanej na treningach, w związku z czym musimy przetrwa kryzys i  zdobyć co się da do końca rundy i przez zimę naprawdę solidnie zresetować głowy i mocno się przygotować do rundy rewanżowej. Na pewno nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa! 

Dziękujemy kibicom za doping przez cały mecz i zaręczamy, iż w każdym kolejnym spotkaniu grać będziemy o pełną pulę.


Protokół meczowy:

15 kolejka Klasy Okręgowej gr IV

Sobota, 9 listopada, godz. 14.00 Stadion Podlesianki, ul. Sołtysia 25, Katowice

LGKS 38 Podlesianka – GKS Wawel Wirek -0-0

Sędziował: Arkadiusz Szymczak (Katowice)

PODLESIANKA: Świętek – Żemła, Nawrot, Renner, Gancarczyk – Rzepa (70. Zając), Nowak , Brehmer (c) (81. Witas), Rosiński, Widenka (46. Kubacki) – Kaczmarczyk. Trener Damian OSTROWSKI

Rezerwa: Wróbel, Pogrzeba, Stachoń, Pasieka 

WAWEL: Gawlik – Chudziński, Wylężek, Maciejok, Buchcik, Kałużny (90. Penkala), Blaszke, Salamon (46. Kudlowski), Brzozowski (75. Yahiya), Rutkowski (69. Iwański), Manjura (46. Lewandowski)  Trener Andrzej BUCHCIK

Rezerwa: Szmyd

Żółte kartki: Brehmer, Rutkowski, Iwański