Podlesianka vs AKS Mikołów 1:3 – sparing
13 lutego 2013W ubiegłą niedzielę odbył się kolejny sparing naszego zespołu. Tym razem Podlesianka uległa IV-ligowemu AKS-owi Mikołów 1:3.
W meczu zmuszeni byliśmy radzić sobie bez kilku ważnych ogniw pierwszego składu (Bubrowski, Koźniewski, Sowa, K.Jakubczyk oraz Leks) i niestety okazało się, że były to straty o kluczowym znaczeniu dla przebiegu gry.
Mimo ubytków kadrowych,, początek spotkania należał do naszego zespołu. Szybko opanowaliśmy wszystkie strefy boiska, nie dając rozwinąć skrzydeł graczom z Mikołowa. W 15 minucie naszą przewagę dokumentuje golem Marcin Łoboda – posyłając z rzutu wolnego bombę w samo okienko bramki przeciwnika. Mimo kilku naprawdę dobrych sytuacji nie udaje nam się podwyższyć prowadzenia. Niestety na 10 minut przez zakończeniem pierwszej połowy, niepotrzebna strata w środku pola szybko przenosi się pod naszą bramkę, gdzie mierzony strzałem z rogu pola karnego gola strzela Wieczorek. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.
Po zmianie stron nasi zawodnicy zupełnie oddali inicjatywę gościom, co niestety szybko zemściło się strzeleniem przez nich dwóch bramek. Najpierw gola po rzucie rożnym zdobył Kubies, a chwilę później wynik ustalił Sarnecki. W samej końcówce udało się nam przeprowadzić kilka niezłych akcji, jednak w każdym z przypadków na posterunku był bramkarz AKS-u.
LGKS 38 Podlesianka – AKS Mikołów 3:1 (1:1)
Bramka: Marcin Łoboda (rzut wolny) – 15min.
Skład: Bartkiewicz – Sarzała, Piwczyk (Szymik), Gębczyk, Łoboda, Paszek (Kubacki), Brehmer, Muszalik (Stompor),Gruszczyński, Michalski (Sikora), Jurowicz
Oczami trenera:
Kolejny sparing, gdzie przez pierwszą połowę, a dokładnie 35 minut nasza gra wygląda naprawdę dobrze. Przeciwnik nie ma pomysłu na naszą agresywną i mądra grę. Nie stwarza sobie żadnej sytuacji przy naszych trzech bardzo dobrych okazjach przy stanie 1-0 (piękna bramka „Łoba” z rzutu wolnego).W 35 minucie bramkę zdobywa AKS (strata w środkowej strefie boiska, szybki przerzut na lewą stronę, zbyt wolne przesunięcie, lewy pomocnik dopada do piłki i ładnym strzałem lokuje piłkę w naszej bramce). Wyrównanie. Strata jakich wiele, błąd w przesunięciu jaki będzie zdarzać się nam nie raz, bramka jakich stracimy pewnie jeszcze wiele. Martwi tylko fakt, jak źle zareagowaliśmy na tę bramkę. Przestaliśmy grać, zawiesiliśmy głowy. Druga połowa była już fatalna, masa indywidualnych błędów, błędów całych formacji i całego zespołu. A właśnie na takie momenty musimy być przygotowani w lidze i wtedy pokazać charakter wrócić jak najszybciej do dobrego grania.
Cieszy, ze po kontuzji 45 minut rozegrał Słonik (K.Michalski). Cieszy również przyjście do naszej drużyny Pacha (D.Paszka), którego jeżeli będą omijały kontuzje i dobrze przepracuje okres zimowy, będzie dużym wzmocnieniem, a także Siksy (G.Sikory) i Hormona (K.Urbacza), który wzmocni rywalizację o miejsce w bramce. Wszyscy to zawodnicy po tzw. „przejściach” i przerwie w grze spowodowanej kontuzjami lub innymi względami osobistymi. Ale jak pokazuje przykład K.Michalskiego, A.Sarzały, M.Łobody, A. Muszalika oraz robiącej coraz większe postępy młodzieży(K.Jkubczyk, Jurowicz, Gębczyk, Bartkiewicz, Ochojski), nasza drużyna to doskonałe miejsce do odbudowania formy i czerpania radości z gry w piłkę.
Martwią kontuzje Matiego (M.Sowy) i Leksia (A.Leksa). Z różnych przyczyn w sparingu nie zagrali Bober, bracia Jakubczykowie, Kozi, Fojcik, Rudy. K.Ćwiękałę i W.Florczuka chcemy wypożyczyć do sąsiada zza miedzy – MK Katowice – żeby mieli możliwość regularnej gry.
Przygodę z piłką zakończył Kapi (Ł.Knapek). Kapi, dzięki, ze dałeś się nakłonić na grę w tej rundzie. Dzięki za wszystko, bo bez Ciebie Słonik nie miałby tylu bramek, a my nie bylibyśmy w tym miejscu w którym jesteśmy.
Nie tłumaczymy się ciężkimi treningami, brakami personalnymi, zmianami, bo wszyscy nasi przeciwnicy mają podobne problemy. Wykonaliśmy dużo ciężkiej pracy, lecz jest jej jeszcze więcej przed nami. Takie sparingi jak z AKS-em obnażają nasze braki i bardzo dobrze pod warunkiem, że wyciągniemy z nich odpowiednie wnioski. Pierwszy i najważniejszy to ten, że mecz trwa nie 35 a 90 minut. Dobry zespół poznaje się między innymi po tym, jak reaguje po stracie bramki i że jak się ma przeciwnika na łopatkach, to trzeba go – brzydko mówiąc – dobić. To wielka sztuka, która nie zawsze nam jeszcze wychodzi. Ciężka praca i pokora, a na pewno będą efekty, bo ten zespół ma naprawdę ogromny potencjał (11 zwycięstw z rzędu, nie ważne w jakiej lidze, zdobywanie punktów w doliczonym czasie gry – Unią, Niwką i Jastrzębiem są tego dowodem)
Ale niestety sprawy sportowe w naszym Klubie schodzą na dalszy plan. W piątek wraz z trenerami grup młodzieżowych i zawodnikami udaliśmy się do prezesa. Już w piątek tj. 08.02. mieliśmy przerwać treningi do czasu wyborów nowego prezesa i walnego zgromadzenia. Po wizycie prezesa podczas zajęć treningowych, ustaliliśmy, iż trenujemy dalej i czekamy na wybory i ludzi, którym nasz Klub jest potrzebny. Sytuacja jest naprawdę ciężka i bez pomocy realne jest, że nie wystartujemy w II rundzie. Zapraszam już teraz na wybory ludzi, którzy mają Podlesie w sercu i którym zależy na tym, żeby Klub dalej istniał.