Podlesianka – Jedność Przyszowice 0-4

Podlesianka – Jedność Przyszowice 0-4

25 października 2014 Wyłączono przez Admin2

Pierwsze minuty spotkania należały do gości  z Przyszowic, jednak dość szybko siły się wyrównały i to nasz Zespół jako pierwszy wypracował sobie doskonałe okazje bramkowe. Ok. 10 minuty prostopadłą piłkę zagrywa Krasnoshchokov i Jurowicz wychodzi na czystą pozycję, lecz uderza wprost w bramkarza Chojnackiego. Kilka chwil później po doskonałej diagonalnej piłce Kaczmarczyka i źle założonej pułapce ofsajdowej Przyszowic, ponownie Jurowicz staje oko w oko z bramkarzem, lecz sytuacja była o niebo lepsza niż poprzednia i nie wiedzieć czemu nasz młody skrzydłowy strzelił obok bramki.

Zmarnowana szansa zemściła się jeszcze w pierwszej części gry, w sytuacji kiedy miękką piłkę wrzuca w pole karne Piewko, a źle ustawiony Gębczyk daje dojść do strzału, występującemu notabene jeszcze niedawno w barwach Podlesianki – Wańkowi, który otwiera wynik spotkania.

W samej końcówce pierwszej części gry arbiter podejmuje zupełnie niezrozumiałą decyzję i w sytuacji gdy jeden z zawodników gości atakuje nakładką Brehmera, gwiżdże rzut karny dla Przyszowic. Bartkiewicz jednak wyczuwa intencje Hajoka i pewnie łapie niesłuszną „jedenastkę”

Po zmianie stron jako pierwsi zaatakowali goście, a konkretnie Mnochy, który potężnym strzałem z 25 metrów „ostemplował” poprzeczkę. W innej sytuacji bliski zdobycia gola była Waniek, ale Bartkiewicz obronił jego strzał głową.  Kwadrans później ostro zaatakował nasz Zespół i przez dłuższy czas zamykaliśmy gości serią rzutów rożnych na własnym polu karnym. Niestety, mimo kilku niezłych okazji nie udało nam się strzelić wyrównującej bramki. Blisko był m.in. Warzecha, który uderzył z ostrego konta w słupek i M.Niesyto, którego strzał głową w kapitalny sposób obronił Chojnacki.

Niestety nasza gra skończyła się w 76 minucie, kiedy w dość niegroźnej sytuacji, Hajok dochodzi do przypadkowo odbitej przez naszego obrońcę piłki i z najbliższej odległości zdobywa gola.

Od tego momentu nasza gra się „posypała”, co tylko napędzało pewnych siebie Przyszowiczan.  Wynik uzupełniły gole po indywidualnych akcjach – najpierw Mnochego, a później Piewki.

Mimo, iż wynik bardzo boli, zawodnicy muszą szybko zbierać siły i „resetować” się przez kolejnymi spotkaniami. Cel na najbliższy tydzień jest jeden – rehabilitacja i niedzielne zwycięstwo z GTS-em Bojszowy! Z pewnością ogromnie wyczuwalny był brak kilku podstawowych zawodników w tym szczególnie dwójki „walczaków” Sarzały i Łobody, którzy wprowadzają dużą jakość w naszej defensywie. Jest szansa, że oboje wrócą na niezwykle ważny dla naszego Klubu ligowy finisz.

 

 

Podlesianka Katowice – Jedność 32 Przyszowice 0:4 (0:1)

0:1 – Waniek 21 minua

0:2 – Hajok 76 minuta

0:3 – Mnochy 82 minuta

0:4 – Piewko 86 minuta.

Sędzia Andrzej Gorzawski (Rybnik). Widzów 100.

PODLESIANKA: Bartkiewicz (89. Surma) – Koźniewski, Sowa, Gębczyk, Warzecha – Kaczmarczyk, Brehmer, Gąsiorek, Jurowicz (54. B. Niesyto) – Krasnoszczokow (70. Gruszczyński), M. Niesyto (85. Szpiech). Trener Jakub MUSIOŁ.

JEDNOŚĆ: Chojnacki – Drapała, Szołtysek, Kiełtyka, Wolniewicz (70. Pastor) – Mnochy, Kołodziej, Piewko, Maszak (80. Kureczko) – Hajok, Waniek (86. Mrozek). Trener Bartosz KOWAL.

Żółte kartki: Warzecha – Maszak, Mnochy.