Wyjazdowy punkt: Sokół Wola – Podlesianka 1-1
20 sierpnia 2017Podlesianka w II kolejce ligowej udała się na wyjazdowy mecz do beniaminka ligi – Sokoła Wola. Po remisie w pierwszym meczu panował w naszym zespole niedosyt, który chcieliśmy przekuć na 3 punkty i wrócić z tarczą z Woli. Początek zapowiadał pewne zwycięstwo, jednak z biegiem czasu sprawy troszkę wymknęły się spod kontroli…Ale po kolei:
Spotkanie rozpoczynamy z przytupem, bo już w 4 minucie gry wychodzimy na prowadzenie. Szybkim wyrzutem z autu Król znajduje w polu karnym Szostka, który wykłada dokładną piłkę do nabiegającego Dawida Colika, a ten plasowanym strzałem z 16 metra zdobywa gola!
Kolejne minuty to spora dominacja naszego zespołu i duże chęci do podwyższenia wyniku. Pierwsza okazja nadarzyła się 2 minuty później, kiedy Kubacki wypuszcza prostopadłym podaniem Szostka, którego płaski strzał przechodzi nieznacznie obok dalszego słupka.
Gospodarze w pierwszej części gry nie potrafili stworzyć sytuacji z gry, ale raz zagrozili po stałym fragmencie. Okazja taka miała miejsce w 12 minucie gry, kiedy Jażdżewski po dograniu z rzutu wolnego Hamerli – tyłem głowy uderzył obok słupka.
Parę minut później po długim zagraniu Rennera i błędzie obrońcy – Szostek znalazł się w dobrej sytuacji strzeleckiej, jednak jego uderzenie było zbyt słabe i padło łupem bramkarza. Kolejna sytuacja dla Podlesia to rzut rożny Rosińskiego, po którym bramkarz wybija piłkę na szesnastkę, gdzie mocnym strzałem zamyka akcję Nawrot, niestety piłka przechodzi minimalnie obok słupka.
Po długim czasie utrzymywania się przy piłce, tworzymy kolejną niezłą okazję – Colik szarpnął z piłką i prostopadle zagrywa do Szostka, który zbyt szybko oddaje strzał z lewej nogi i niestety piłka wpada w ręce Kwaśniewskiego. Kolejne minut to napór Podlesianki i następna doskonała sytuacja Kamila Szostka. Efektownie „klepią” między rywalami Rosiński z Colikiem po czym drugi z nich wypuszcza „w uliczkę” Szostiego, ale ten wybornej sytuacji sam na sam z bramkarzem uderza obok bramki.
Do końca pierwszej części gry wynik nie uległ już zmianie, jednak przewaga naszego zespołu była tak ogromna, iż wydawało się, iż po przerwie dopełni ona dzieła zniszczenia i wypunktuje beniaminka.
Stało się jednak inaczej, choć pierwszy kwadrans wyglądał dokładnie tak jak pierwsze 45 minut – przy piłce była Podlesianka, która z konsekwencją budowała swoje akcje.
Dobra szansa na podwyższenie miała miejsce w 55 minucie kiedy Rosiński zdecydował się na strzał z dystansu, który z trudem obrobił bramkarz. Trochę szkoda, że Rosa nie wybrał podania, gdyż w jeszcze lepszej sytuacji znalazłby się z lewej strony pola karnego Zając. Bezpośrednio po tej akcji następuje kolejna i chyba jeszcze lepsza niż poprzednia. Najpierw Renner po rzucie rożnym Zająca uderza głową, ale piłkę z drogi do bramki wybija obrońca. Piłka z powrotem trafia do Rennera, który wystawia piłkę w tył do Nawrota, który w idealnej sytuacji uderza centymetry obok prawego słupka bramki Kwaśniewskiego.
Od tego momentu gra nasza zaczęła się psuć, a sygnałem ostrzegawczym jest rzut rożny gospodarzy, po którym ostro zakotłowało się w naszym polu karnym, a strzał Więckowskiego instynktownie obronił Wolan. Chwilę później ten sam zawodnik główkował nad bramką po dobrym dograniu ze skrzydła.
Niestety chwilę później Sokół doprowadza do wyrównania. Kombinacyjna akcja kończy się prostopadłym zagraniem Więckowskiego do Jażdżewskiego, a ten sytuacyjnym uderzeniem ze szpica pokonuje Wolana.
Gospodarze złapali wiatr w żagle i nasza obrona miała o tego momentu sporo roboty. W 75 minucie najpierw strzał Buli sparował Wolan, a mocną dobitkę obok bramki dodał do tej akcji Porczyński. Parę minut później mieliśmy już naprawdę dużo szczęścia. Po rzucie rożnym i przedłużeniu piłki przez Berezę, z najbliższej odległości głową w słupek trafił Więckowski! Cztery minuty później główkuje po rzucie wolnym Bereza, ale kapitalnie broni Wolan.
Pomimo końcowego naporu Sokoła, ostatnie sekundy mogły dać naszemu zespołowi zwycięstwo, lecz podkręcony strzał zza pola karnego Rosińskiego niestety minimalnie chybił celu.
Ciężko ocenić wagę tego remisu, gdyż do 60 minuty gry byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym i dojrzalszym i do tego momentu powinniśmy prowadzić już przynajmniej 2-3 bramkami. Natomiast przez ostatnie dwa kwadranse oddaliśmy zupełnie pola gospodarzom, którzy mogli zabrać nam coś więcej niż tylko 1 punkt. Summa summarum musimy przyjąć ten punkt z pokorą i choć to marne pocieszenie zaznaczyć, iż mecz z Sokołem był naszym 12 ligowym meczem z rzędu bez porażki (9 zwycięstw, 3 remisy) .
Oczywiście trzeba sobie już jasno powiedzieć, że mamy za silny zespół by pozwalać sobie na takie przestoje jak w pierwszych 45 minutach ze Spartą czy ostatnich 30 z Sokołem. Fizycznie zespół jest bardzo dobrze przygotowany, a więc do szybkiego „nastawienia” są tylko głowy naszych zawodników.
Serdecznie dziękujemy grupie kibiców z przyjazd i obiecujemy ostrą rehabilitację w kolejnym ligowym meczu z Krupińskim Suszec!
Na koniec dodajmy, iż w międzyczasie, tj. najbliższy wtorek o godz. 17.30 zagramy na własnym boisku z Reprezentacją Śląska Oldbojów. Będzie to spotkanie I rudny Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Katowice.
Protokół meczowy:
2. kolejka Klasy Okręgowej gr I
sobota, 20 sierpnia, godz. 17.00, Stadion Gminny w Woli, ul. Pszczyńska 7
LKS Sokół Wola – LGKS 38 Podlesianka
1:0 Colik, 4 min (asysta Szostek)
1:1 Jażdżewski, 65 min
Sędziował: Michał Zając (Sosnowiec)
SOKÓŁ: Kwaśniewski – Bereza, Stawowy (46. Kaczmarczyk, 67. Pochopień), Pala (28. Jarnot), Sosna – Hemerla(c) (55. Porczyński), Bula, Jażdżewski, Wesecki, Faruga – Więckowski. Trener Marcin BEREZA
Rezerwa: Kołek
PODLESIANKA: Wolan – Widenka, Nawrot, Renner, Król – Zając, Brehmer (c), Colik (65. Nowak) Rosiński, Kubacki (45. Drzymała) – Szostek. Trener Daniel KACZOR.
Rezerwa: Węglarz, Kiełbowicz, Góralczyk, Fabian, Rawicki
Żółte kartki: Jarnot, Bula, Sosna – Colik, Rosiński
foto: Slaskisport.tv/Kamil Drzeniek, Agata Dworczak