Sparing: Szombierki Bytom -Podlesianka 4-2

Piłkarze Podlesianki nie zatrzymują się w zimowych przygotowaniach do sezonu. Poniedziałek to wtężona praca na klubowej siłowni, natomiast wtorek poswięcony został na krztałtowanie wytrzymałość na boisku. Zawodnicy mocno odczuli w nogach dwie pierwsze jednostki bieżącego mikrocyklu, ale do rozgrania był jeszcze bardzo prestiżowy sparing. Rywalem naszym w środowy wieczór był lider IV-ligi gr. I – Szombierki Bytom. 

Choć Szombierki „na papierze” był zdecydowanym faworytem, to przebieg meczu zupełnie nie uwidaczniał dużych różnic pomiędzy oboma zespołami. Nasza ekipa od początku dzielnie stawiała czoło głównemu kandydatowi do awansu do III ligi. Gola strzelamy jako pierwsi. Po dokładnym dograniu z rzutu wolnego Gancarczyka największym sprytem w polu karnym wykazuje się Szymon Nowak i wyprowadza nasz zespół na prowadzenie. Kolejne dwa gole zdobywają gospodarze, i to niestety znowu po dosyć karygodnych błędach, których można uniknąć. Przed przerwą wyrównujemy na 2-2, a gola po prostopadłej piłce Gancarczyka zdobywa Jakub Rzepa, który przez całe spotkanie mocno dawał się we znaki bytomskiej defensywie i wielokrotnie urywał się kryjącym go graczom. 

Po przerwie nasza gra wygląda jeszcze lepiej niż w pierwszej połowie, właszcza jeśli chodzi o ofensywę i mamy kilka niezłych okazji do wyjścia na prowadzenie. Niestety rywal okazuje się zabójczo skuteczny i w przeciągu 5 minut zdobywa dwie bramki ustalajac wynik spotkania na 4-2. Niestety obie bramki poprzedzają błędy indywidualne, co niestety jest symptomatyczne przy efekcie „cięzkich nóg” w okresie przygotowawczym. Liczymy, iż stopniowo będziemy eliminować takie zagrania, które gwoli ścisłośći, zdarzają się nam naprawdę żadko podczas meczów ligowych. Gra z rywalami z wyżeszj półki, wymaga jednak podwójnej koncentracji.

Warte podkreślenia, że w drugiej częsci gry na boisku znajdowało się równocześnie aż 5 zawodników z rocznika 2002. 

Niestety w dalszym ciągu Trenerowi Damianowi Ostrowskiemu nie było dane mieć do dyspozycji wszystkich zawodników szerokiej kadry. Choć sytuacja wygladał już o niebo lepiej niż w meczu z Unią Kosztowy, to w dalszym ciągu nie była pełna liczebność. Z przyczyn zdrowotnych brakowało Marcina Rosińskiego i Bartosza Witasa, natomiast z zawodowych Marcina Nawrota i Radosława Kaczmarczyka. 

Jutro zawodnicy poświęcą jednostkę treningową na odnowę biologiczną w zaprzyjaźnionym Ośrodku „Puls”, w piątek popracują na własnym boisku, natomiast w sobotę czeka nas kolejny sprawdzian z IV-ligowcem. Tym razem na boisku bocznym Stadionu Śląskiego naszą ekipę sprawdzi drużyna Śląska Świętochłowice. 

Kolejny tydzień będzie wygladał podpobnie jak biezacy – bardzo cięzka praca przez cały tydzień, oraz sparingi w środę i sobotę. Rywale w dalszym ciągu z najwyższej półki – Ruch Radzionków (5 miesjce IV ligi gr. I) i LKS Goczałkowice (Lider IV ligi gr. II).