Ostre strzelanie w Derbach! Podlesianka – MK Górnik Katowice 8-0
27 września 2020W dniu dzisiejszym odbyło się na stadionie Podlesianki piłkarskie święto, jakim niewątpliwe jest pojedynek derbowy pomiędzy Podlesianką a popularną „Emką”. Mecz toczony był w ramach 10 kolejki ligowej.
Jak piłkarskie święto to oczywiście kibice obu zespołów. Wychodząc na spotkania dało się odczuć, ze oba klubu mają niesamowicie oddanych fanów, a doping zarówno dla Podlesianki jak i „Emki” niósł się daleko poza nasz stadion. Derby pełną parą!
Jeżeli chodzi o personalia to oba zespoły miały swoje problemy, choć goście jednak zdecydowanie większe. Kilka kontuzji i nieobecności w ekipie Trenera Lisa było mocno odczuwalnych, natomiast w naszym zespole brakowało pauzującego za czerwoną kartkę Krzysztofa Rennera, kontuzjowanego Macieja Wojtynka i Szymona Nowaka, który dopiero od przyszłego tygodnia wznowi treningi.
Mecz układa się dla nas idealnie – już w 4 minucie Rosiński zauważa w polu karnym Dawida Colika, który przyjmuje piłkę i strzałem z powietrza zdobywa pierwszego gola w tym spotkaniu, wyprowadzając tym samym nasz zespół na prowadzenie!
Kolejne minuty to próby podwyższenia wyniku. Dwukrotnie ładnie łamał ze strzałem do środka Nowotnik, ale obie próby były nieudane. Udaje się natomiast w 15 minucie. Świetny odbiór notuje Colik, zagrywa do Kaczmarczyka, który wypuszcza „w uliczkę” Bartłomieja Kędzierskiego, a ten pewnie pokonuje w sytuacji sam na sam wybiegającego z bramki Łukasza Botscha. Mamy już 2-0!
W 22 minucie szansę na kontakt mają goście. Uderza zza szesnastki T.Botsch, a piłkę przejmuje pozostawiony zupełnie sam na środku pola karnego D.Honysz. Jego strzał kapitalną intuicyjną interwencją broni jednak Tomanek.
5 minut później wyprowadzamy szybką kontrę. Colik w swoim stylu efektownym „zewnętrzniakiem” uruchamia na lewej stronie Rosińskiego, a nasz rozgrywający pędzi ile sił w nogach w pole karne rywali i wykłada piłkę do Radosława Kaczmarczyka, któremu wystarczyło przyłożyć nogę by piłka ponownie zatrzepotała w bramce Górników! Mamy już 3-0!
W 30 minucie swoją drugą okazję mają gracze z Kostuchny, ładnie zagrywa Bąk, a nieudaną pułapkę ofsajdową wykorzystuje Ludwig i przedziera się w naszym polu karnym, lecz jego strzał pewnie zbija na róg niezawodny Tomanek. Po tym rogu do strzału z głowy dochodzi D.Honysz, ale pewnie pewnie spisuje się nasz golkiper.
W 40 minucie doskonała szansę ma Nowotnik, ale po płaskim zagraniu Rosińskiego, i strzale z bliska, ofiarnym wślizgiem sprzed linii bramkowej piłkę wybija obrońca. Na podwyższenie wyniku nie trzeba jednak długo czekać. Po tej akcji mamy rzut rożny. Po krótkim rozegraniu ładnie „kręci” na dalszy róg Kędzierski, bramkarz paruje piłkę, a z dobitką spieszy Seweryn Gancarczyk i zdobywa gola na 4-0! Z takim też wynikiem schodzimy na przerwę, choć warto zaznaczyć, iż Emka dwukrotnie jeszcze obiła po groźnych z pola karnego strzałach boczną siatkę naszej bramki.
Na drugą połowę wychodzimy lekko rozkojarzeni, iż przez kilka minut naciskają goście. Najpierw po dograniu z rzutu wolnego Lipoka głową obok bramki uderza. D.Honysz, a chwilę później ten sam zawodnik próbuje zapunktować po naszej starcie przed polem karnym. Artur Tomanek jest jednak na posterunku.
Budzimy z letargu się w 50 minucie, a sygnał do ataku daje Kaczmarczyk, który po miękkiej piłce Colika, uderza ładnie z woleja, ale tylko w boczną siatkę. 5 minut później przerzucić Botscha po długiej piłce Gancarczyka próbował Rosiński, ale piłka przeszła obok bramki.
W 60 minucie tworzymy efektowną wielopodaniową akcję. Na prawej stronie klepkę wymienia Nowotnik z Brehmerem, po czym ten pierwszy świetnie zmienia stronę do Colika, który idealnym podaniem miedzy dwójkę obrońców wypuszcza na sam na sam Kędzierskiego, który nie marnuje tej sytuacji i mierzonym strzałem w dalszy słupek zdobywa swojego drugiego gola w tym spotkaniu!
Nie był to koniec ładnych akcji w wykonaniu naszych zawodników a z biegiem nasza grę cechował coraz większy luz i efektowność. W 68 minucie ładną miękką piłkę wrzuca w pole karne Kędzierski, piłkę przejmuje i zgrywa w tył Rzepa, a Gancarczyk mocnym płaskim strzałem o centymetry mija bramkę.
Chwilę później uderzają goście a konkretnie z prawej strony Wieczorek, ale piłka przechodzi w bezpiecznej odległości od bramki. Kilkanaście sekund później znowu zakotłowało się w naszym polu karnym, ale ofiarną interwencją wykazuje się Pogrzeba.
W 71 minucie po błędzie Hirchytsii sam na sam wychodzi Rzepa, ale w tej sytuacji górą się bramkarz Górnika
2 minuty później przejmuje piłkę Kędzierski i dają ją na obieg na prawo do Rosińskiego. Ten w pełnym biegi dośrodkowuje w stylu Davida Beckhama w pole karne, gdzie piłę wybornie przyjmuje w pełnym biegu Jakub Rzepa i mierzonym strzałem pokonuje bezradnego Botscha. Akcja stadiony świata!
Nie mija nawet 120 sekund, a Jakub Rzepa ponownie zapisuje się w kajecie sędziego jago strzelec gola. Tym razem po zagraniu piłki z Colikiem i jego doskonałej prostopadłej piłce, ponownie pokonuje w sytuacji sam na sam bramkarza gości. Mamy już 7-0 i wcale nie zapowiadało się na koniec tej kanonady!
W 80 minucie Brehmer zagrywa dokładną długą piłkę do Rzepy, ten zgrywa do Rosińskiego, który rozpoczyna swój taniec w polu karnym. Zakłada siatkę jednemu i sadza na tyłek drugiego obrońcy, ale w ostatniej fazie akcji uderza zbyt słabo i Botsch broni strzał z bliskiej odległości.
Chwilę później znowu mamy akcję w której ręce same składają się do oklasków, choć ponownie bez happy endu. Prawą stroną klepkę z Zającem wymienia Rzepa i pędzi dynamiczne w pole karne rywali wychodząc sam na sam. Dostrzega lepiej wysuniętego Rosińskiego, który zamiast zdobyć gola podaje do polującego na hattricka’a Kędzierskiego, ale jego pozycja do strzału nie jest już tak idealna a jego mocny strzał z najwyższym trudem broni Botsch. Po tej akcji mamy róg, po którym głową uderzał Żemła, ale nad bramką.
Dzieła zniszczenia dokonujemy w 87 minucie. Prawą stroną przedziera się Kędzierski i dogrywa w tył do Brehmera, ten uderza, ale piłkę sprzed bramki blokuje obrońca. Do dobitki dopada Adam Zając i nie daje szans bramkarzowi, ustalając wynik meczu na 8-0!
Mecz ostatecznie kończy się druzgocącym zwycięstwem Podlesianki, jednak najważniejszym faktem jest to, iż na trybunach panowało prawdziwe święto piłkarskie godne zdecydowanie wyżej ligi niż Klasa Okręgowa. Wielkie brawa dla kibiców obu zespołów, którzy stworzyli unikalny na tym poziomie spektakl. Samej drużynie „Emki” dziękujemy serdecznie za mecz, toczony w atmosferze wzajemnego szacunku i fair-play. Warto pokreślić, iż dobrze prowadzący zawody Tomasz Parzonka nie musiał pokazać ani jednej żółtej kartki. Liczmy, iż nasi sąsiedzi z Kostuchny szybko odbudują morale i walczyć będą w kolejnych spotkaniach, o jakże ważne dla nich punkty.
My natomiast za tydzień wybieramy się do Siemianowic, gdzie podejmować będzie nas tamtejsza Siemianowiczanka. Już teraz serdecznie zapraszamy kibiców na ten niedaleki wyjazd.
Protokół meczowy:
10 kolejka Klasy Okręgowej gr IV (podgrupa Katowice)
Sobota, 126 września, godz. 16.00, Stadion Podlesianki, ul. Sołtysia 25, Katowice
LGKS 38 Podlesianka – MK Górnik Katowice 8-0 (4-0)
1:0 Dawid Colik, 4 minuta (asysta Rosiński)
2:0 Bartłomiej Kędzierski, 15 minuta (asysta Kaczmarczyk)
3:0 Radosław Kaczmarczyk, 27 minuta (asysta Rosiński)
4:0 Seweryn Gancarczyk, 42 minuta (asysta Kędzierski)
5:0 Bartłomiej Kędzierski, 60 minuta (asysta Colik)
6:0 Jakub Rzepa, 73 minuta (asysta Rosiński)
7:0 Jakub Rzepa, 75 minuta (asysta Colik)
8:0 Adam Zajac, 87 minuta (asytsa Brehmer)
Sędziował:Tomasz Parzonka (Świętochłwoice)
PODLESIANKA: Tomanek – Żemła, Gancarczyk, Nawrot (46. Pogrzeba), Witas (75. Pasieka) – Nowotnik (80. Zając), Brehmer (c), Colik (85. Krzyżowski), Rosiński, Kędzierski – Kaczmarczyk (65. Rzepa). Trener Damian OSTROWSKI
Rezerwa: Owsiński, Kania
MK: Ł.Botsch – Grociak, Kiełbowicz, K.Honysz (50. Wieczorek), Domisiewicz (20. Hirchytsia) – Bujakiewicz, Lipok (c), T.Botsch, D.Honysz, Bąk – Ludwig. Trener Rafał LIS
Rezerwa: Kuczera, Będkowski
Żółte kartki: brak