J. JARNOT: „MOJE GOLE TO EFEKT NASZEJ PRACY”

J. JARNOT: „MOJE GOLE TO EFEKT NASZEJ PRACY”

5 października 2022 1 przez Kamil Drzeniek

Jacek Jarnot w bieżącym sezonie wystrzelił ze swoją formą strzelecką. Napastnik Podlesianki w dziewięciu spotkaniach ma już na koncie jedenaście bramek i ma chrapkę na zdecydowanie więcej. – To efekt ciężkiej pracy na treningach. – zdradza zawodnik.  Przeczytajcie rozmowę, którą przeprowadził Kamil Drzeniek z naszym zawodnikiem!

Po dziewięciu kolejkach zajmujecie drugie miejsce w ligowej tabeli. W jakim stopniu jesteście zadowoleni z tego rezultatu?

– Na pewno każdy z nas jest bardzo zadowolony z osiąganych wyników i pracy jaką wykonujemy na treningach. To daje nam tak wysokie miejsce w ligowej tabeli.

Ty też w tym sezonie widocznie odżyłeś po tej poprzedniej, nieudanej dla Ciebie rundzie wiosennej. Jesteś teraz zupełnie innym zawodnikiem, który nie tylko strzela bramki, ale też ciężko pracuje dla drużyny. Co się zmieniło?

– Jestem zawodnikiem który lubi ciężką pracę, bo później lepiej czuje się na boisku w meczach ligowych. W tym sezonie dzięki naszemu całemu sztabowi trenerów treningi weszły na zdecydowanie wyższy poziom intensywności co przekłada się na grę całego zespołu.

A głowa? W poprzednim sezonie w kilku spotkaniach brakowało Ci takiej pewności siebie. W bieżącym sezonie nic takiego nie ma już miejsca, więc mentalnie też wskoczyłeś na wyższy poziom.

– To wszystko idzie w parze z wynikami i statystykami indywidualnymi. Wiadomo, że jak napastnik strzela i do tego drużyna  zajmuje wysokie miejsce to ta pewność siebie jest zdecydowanie wyższa. Głowa może wtedy spokojnie pracować, a wiadomo że w sporcie strefa mentalna zajmuje wysokie miejsce.

No i tych bramek masz już na swoim koncie jedenaście, po zaledwie dziewięciu meczach. Miałeś już kiedyś tak dobry początek sezonu?

– Tak dobrego chyba jeszcze nie miałem. Owszem, były wejścia w rundę z bramką na mecz ale żeby mieć więcej bramek niż meczów to sobie nie przypominam. Zawsze te drugie rundy były lepsze w moim wykonaniu pod względem liczby strzelonych bramek, a tu w Podlesiu jest inaczej.

Indywidualnie jaki cel sobie stawiasz w tym sezonie? Korona króla strzelców?

– Cel był taki, żeby Podlesianka Katowice była na jak najwyższym miejscu w tabeli a bramki są tylko miłym do tego dodatkiem. Wiadomo, że dobrze dla napastnika jak strzela i może rywalizować o tą koronę króla strzelców, bo w końcu napastnika rozlicza się z bramek.

Dwa najbliższe mecze to bardzo trudne pojedynki – najpierw z Rozwojem Katowice, który ma swoje problemy i prezentuje się nieco słabiej niż w ubiegłym sezonie,  ale to zawsze niebezpieczny rywal. Za dwa tygodnie za to wyjazdowe spotkanie z Unią Dąbrowa Górnicza, którą bardzo chwali trener Dawid Brehmer. Jaki rezultat punktowy zadowoli was po tych dwóch meczach?

– Celujemy w sześć punktów. Nie ma co tego ukrywać. Do każdego meczu podchodzimy jednak z pokorą i spokojem. Wiemy, że nikt nam za darmo tych punktów nie odda i musimy mocno pracować by zdobyć pełna pulę. Derby Katowic z Rozwojem rządzą się swoimi prawami, a zespół Unii to bardzo solidna drużyna. My się jednak nikogo nie boimy i podejdziemy z dużą pewnością siebie do tych spotkań.

To tak na koniec – czego życzyć Tobie i drużynie w tym sezonie?

– Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia, żeby każdy je miał i mógł ciężko pracować na siebie i dla całej drużyny.