Mecz trzeciej kolejki ligowej, to wyjazdowy pojedynek z dobrze znaną nam z poprzednich sezonów Uranią Ruda Śląska. Rywal to solidny, aczkolwiek ostatnimi czasy mający problem z naszym zespołem, gdyż pięć ostatnich spotkań rozstrzygniętych zostało na korzyść Podlesianki. Czy i tym razem naszym piłkarzom udało się zdobyć komplet punktów? Przeczytacie w relacji!
Od pierwszej minuty Podlesianka rusza na rywali wysokim pressingiem, z którym gospodarze kompletnie sobie nie radzą.
Pierwsza doskonała okazja ma miejsce w 9 minucie. Precyzyjny cross Gancarczyka trafia na prawe skrzydło do Żemły, który zgrywa piłkę w tył do Rosińskiego, który gubi przyjęciem Kokoszkę i uderza w bramkę, skąd głową wybija piłę jeden z obrońców. 5 minut później Rosa ponownie staje oko w oko z bramkarzem po ładnej „klepce” z Kaczmarczykiem, ale jego lob przechodzi niewiele obok słupka.
W 16 minucie w środku pola piłkę odbiera Colik, wymienia szybkie podanie z Rosińskim i zagrywa „w uliczkę” do Radosława Kaczmarczyka, który w sytuacji sam na sam pewnie trafia do siatki i wyprowadza nasz zespół na prowadzenie!
Idziemy za ciosem i wynik podwyższamy 4 minuty później. Na prawym skrzydle z obrońcami Uranii zabawia się Rosiński i podaje piłkę na 12 metr, skąd Dawid Colik płaskim strzałem pokonuje rozpaczliwie interweniującego Pardelę!
W 24 minucie otwierające podanie do Żemły wykonuje Rosiński, ale nasz skrzydłowy w dobrej sytuacji uderza wprost w golkipera. 4 minuty później Rosiński znowu dogrywa, tym razem z prawej strony na przedpole do Kubackiego, którego soczysty strzał wędruje niewiele nad poprzeczką.
W 35 minucie Kaczmarczyk przejmuje piłkę od Żemły, okręca się z nią wokół własnej osi i ze stoickim spokojem posyła mierzony strzał z lewej nogi z okolic 20 metra. Piłka odbija się od słupka i wpada do bramki! Prowadzimy już 3-0!
Na przerwę schodzimy z pewnym prowadzeniem, dzięki czemu już w przerwie nasz Trener decyduje się na dwie zmiany w składzie.
Po zmianie stron układ sił się nie zmienił. Hegemonia Podlesianki była absolutna i kwestią czasu były kolejne szanse na zdobycie gola. Pierwsza taka sytuacja ma miejsce w 54 minucie, kiedy po szybkiej kontrze piłka pod dobraniu Rosińskiego trafia na przedpole do Zająca, jego płaski strzał broni jednak Pardela.
Chwilę później jedyną dobrą szansę mają w tym meczu gospodarze, ale Tomanek radzi sobie z mocnym strzałem Zięcika.
W 60 minucie jeden z obrońców powstrzymuje rajd Żemły tuż przed linia pola karnego. Rzut wolny egzekwuje Gancarczyk, ale z jego strzał paruje do boku golkiper.
W 63 minucie akcję prawą stroną przeprowadza Stachoń, przekazuje piłkę Rosińskiemu, który wymienia „Klepkę” z Colikiem i wystawia doskonałą piłkę do Radosława Kaczmarczyka, który po profesorsku „wkręca w ziemię” Wypióra i nie daje szans Pardeli! Hattrick naszego napastnika!
W 76 minucie kapitalną okazję na zapunktowanie miał Rzepa, ale nie wykorzystał wybornego dogrania Colika i uderzył ponad bramką.
Niecałe 10 minut później piłkę wzdłuż pola karnego zagrywa Rosiński, między nogami przepuszcza ją Kaczmarczyk, dzięki czemu oko w oko z bramkarzem staje Zając, ale szukają krótkiego słupka, uderza minimalnie obok bramki.
Chwilę później mamy kolejną kapitalną sytuacje, która powinna znaleźć się w bramce Uranii. Colik wypuszcza na czysto Rzepę, który trafia w słupek. Piłka spada pod nogi Rosińskiego, który uderza mocno, ale niesamowitą interwencją popisuje się Pardela i paruje piłkę na rzut rożny.
Ostatnia szansa należy do Pasieki, który przejmuje doskonałego crossa Nowaka, ale w ostatnim momencie daje sobie odebrać piłkę obrońcy.
Mecz ten był pojedynkiem z gatunku, w którym wynik 4-0 to absolutnie najmniejszy wymiar kary jaki mogliśmy wymierzyć naszym rywalom. Ilość klarownych sytuacji wystarczyła by do wyniku dwucyfrowego, lecz póki co cieszyć się trzeba z pewnego zwycięstwa i przede wszystkim czystego konta po stronie strat. Tak jak we wtorek w pucharowym meczu, Trener Damian Ostrowski skorzystał ze wszystkich zawodników rezerwowych z pola. Kolejne minuty zaliczyli nasi młodzi – zdolni 17-latkowie – Maciej Stachoń, Dawid Pasieka i Piotr Kania.
Czasu na regenerację nie mamy zbyt dużo, gdyż kolejny meczu już w środę, ale przy taki mocnej i wyrównanej kadrze, nie mamy się czego bać! W środku tygodnia o godz. 17.30 na własnym stadionie zagramy z bardzo trudnym rywalem, jakim wydaje się być w tym sezonie Cyklon Rogoźnik.
Już teraz serdecznie zapraszamy wszystkich kibiców na to spotkanie!
Protokół meczowy:
3 kolejka Klasy Okręgowej gr IV (Katowice – Sosnowiec)
sobota, 24 sierpnia, godz. 11.00, Stadion Uranii, ul. Tunkla 12, Ruda Śląska – Kochłowice
GKS Urania Ruda Śląska – LGKS 38 Podlesianka 0-4 (0-3)
0:1 Radosław Kaczmarczyk, 16 minuta (asysta Colik)
0:2 Dawid Colik, 20 minuta (asysta Rosiński)
0:3 Radosław Kaczmarczyk, 36 minuta (asysta Żemła)
0:4 Radosław Kaczmarczyk, 63 minuta (asysta Rosiński)
Sędziował: Mariusz Goriwoda (Zabrze)
URANIA: Pardela – Wypiór, P.Grzesik, R.Grzesik (c), Seroka, Nowak, Zalewski (70. Picha), Krawczyk, Kokoszka (80. Ogiński), Bujny, Zięcik (75. Gondek). Trener Stanisław MIKUSZ
Rezerwa: Jasik, Sroka
PODLESIANKA: Tomanek – Witas, Renner, Gancarczyk, Widenka (46. Stachoń) – Kubacki (46. Zając), Brehmer (c) (70. Nowak), Colik (85. Kania), Rosiński, Żemła (70. Rzepa) – Kaczmarczyk (85. Pasieka). Trener Damian OSTROWSKI
Rezerwa: Świętek
Żółte kartki: Bujny, Grzesik
Foto: Slaskisport.tv/ Agata Dworczak