Rosa show! Szczakowianka Jaworzno – Podlesianka 2-3
29 września 2019Nasz mecz z Szczakowianką Jaworzno w ramach 9 kolejki ligowej zapowiadany był jako hit jesieni. Oba zespoły w zeszłym sezonie występowały w innych grupach Klasy Okręgowej i oba przegrały walkę o awans o czubek paznokcia. Oprócz tego zespół Szczakowianki naszpikowany jest graczami formatu ligowego i do dnia dzisiejszego meczu wygrał 13 ligowych pojedynków z rzędu, z tego 8 w tym sezonie.
Nasz zespół miał swoje problemy w kwesti personalnej. O ile w stosunku do „momentu krytycznego” sprzed tygodnia byliśmy mocniejsi, gdyż doszedł Dawid Colik i Jakub Rzepa, o tyle dalej musieliśmy sobie radzić bez Seweryna Gancarczyk, Dawida Brehmera i Dariusza Kubackiego, do których dołączył w ostatnim momencie również Michał Pogrzeba. Mimo tych problemów podeszliśmy do meczu bardzo zmotywowani i pewni swojej dobrej pracy wykonywanej na treningach.
Przed spotkaniem przez gospodarzy zorganizowana została szczytna akcja charytatywna, która miała na celu wsparcie cięzko chorej Julki Pajor, za którą szczerze trzymamy kciuki!
Co do samego meczu – początek to delikatna przewaga Szczakowianki. Nie przekłada się to jednak na sytuację podbramkowe.
Pierwszą okazje dla gości mamy w 13 minucie kiedy Cygnar wykonujący rzut wolny z dosyć ostrego kata próbuje zaskoczyć Tomanka, ale nasz golkiper jest na posterunku i paruje kąśliwe uderzenie na róg.
Po kwadransie gra się wyrównała i coraz częściej do głosu zaczęła dochodzić drużyna Podlesianki, która coraz odważniej pogrywała z faworytem z Jaworzna.
W 28 minucie uderzamy po raz pierwszy i od razu z efektem! Piłkę w środku przejmuje Colik i rzuca długie zagranie na wybiegającego za linię obrony Rosińskiego. Nasz zawodnik wyprzedza będącego w ciut lepszej sytuacji Dębskiego i pokonuje próbującego interweniować Kołodzieja. Wychodzimy na prowadzenie!
Gospodarze po raz pierwszy w tym sezonie tracą gola jako pierwsi co wyraźnie wprowadza w ich szeregi dezorganizację. Nie potrafimy tego jednak wykorzystać i kilka obiecujących kontrataków kończy się złym zagraniem w finalnej fazie akcji.
Szczakowianka ma swoją okazję w 30 minucie, ale jej finalizacja pozostawiał wiele do życzenia. Po zamieszaniu po centrze Chwalibogowskiego, piłka trafia na przedpole do Szopy, który uderza słabo i wprost w Tomanka.
Kolejne minuty to dalsze próby kontrataków, bez skutecznej finalizacji. W 35 minucie po jednej z niepotrzebnych strat na połowie przeciwnika przy wyprowadzaniu akcji, gospodarze przejmują piłkę i zdobywają rzut rożny. Niestety ten stały fragment okazuje się zabójczy. Dorzuca Cygnar, a w polu karnym najlepszym timingiem wykazuje się Łukasz Dębski i z najbliższej odległości pakuje piłkę głową do bramki Tomanka. Mamy remis.
W ostatnich 10 minutach obie ekipy nie miały już klarownych sytuacji, choć grozą zawiało w 45 minucie kiedy Jaworznianie mieli rzut wolny z 16 metra na wprost bramki. Cygnar nieźle uderza, ale piłka zatrzymuje się na ręce jednego z zawodników Szczakowianki.
Na przerwę schodzimy z remisem
Po zmianie stron przez pierwszy kwadrans mamy całkiem sporą przewagę, która spowodowała, iż gospodarze bronili się dosyć rozpaczliwie na własnej połowie. Bardzo obiecująco wyglądała sytuacja w 58 minucie, kiedy ładna wielopodaniowa akcja kończy się prostopadłym podaniem Kaczmarczyka do Rosińskiego, ale wychodzącego sam na sam „Rosę” w ostatniej chwili ofiarnym wślizgiem powstrzymuje Chwalibogowski.
Po tej sytuacji mamy rzut rożny, po którym akcję zamyka na długim słupku Widenka, ale trafia głową trochę nieczysto i piłka przechodzi obok bramki.
Drużyny klasowe takie jak Szczakowianka, mają to do siebie, że nawet kiedym im nie idzie i są w dosyć głębokiej defensywie, są w stanie się odgryźć. W 70 minucie gospodarze mają rzut rożny. Dorzuca na bliższy słupek Cygnar, skąd Marcin Smarzyński wyskakuje i mocnym strzałem głową uderza na bramkę! Piłka przechodzi po rękach Tomanka i grzęźnie w naszej bramce. Przegrywamy 1-2!
Po stracie bramki starliśmy się odrobić wynik, ale gospodarze inteligentnie się bronili, nie dopuszczając do groźnych sytuacji pod swoją bramką. Próbowali również kontrować coraz bardziej otwierającą się drużynę Podlesianki, ale i nasza defensywa stawała tego dnia na wysokości zadania, dzielnie radząc sobie z napastnikami Szczakowianki.
Mieliśmy momentów na wyrównanie, ale brakowało końcowego podania lub jak w wypadku kapitalnej akcji Żemły prawą stroną – odrobiny szczęścia.
Przegrywaliśmy i mijała właśnie 90 minuta gry. Sędzia dolicza 3 dodatkowe minuty i chyba mało ludzi na trybunach wierzyło w powodzenia naszej misji w Jaworznie. Cóż, nie spodziewali się chyba, iż właśnie nad Jaworzno nadciąga chmura burzowa w barwach zielono-czarno-czerwonych, z której za chwile uderzy grom potężny niczym bomba atomowa!
W 91 minucie Kaczmarczyk wrzuca z lewej strony w pole karne, piłkę na klatkę przyjmuje Colik, trącą ją do Rennera, który głową zagrywa na prawo do nabiegającego Rosińskiego, a ten z powietrza uderza nie do obrony! Mamy remis 2-2!
2 minuty później atakujemy lewą stroną. Tracimy piłkę, ale szybko odzyskuje ją Zając i podaje do Kaczmarczyka, który zauważa w centrum pola karnego niepilnowanego Rosińskiego. Podaje piłkę, a popularny „Rosa” mija bramkarza i z najwyższą bezwzględnością wykonuje egzekucje! Szał radości i nieprawdopodobne emocje! Sędzia nie wznawia już gry i niesamowitej końcówce wygrywamy z liderem przerywając ich imponującą passę!
Choć zwycięstwo z takim zespołem i w takich okolicznościach smakuje niesamowicie, to już teraz skupiamy się na dalszej pracy i owocnych treningach. Praca, pokora i dobra atmosfera – to jest motto na najbliższy czas i drugą część rundy jesiennej.
Za tydzień w sobotę zagramy u siebie z Górnikiem Piaski – mecz wyjątkowo o godzinie 12.00. Już teraz zapraszamy!
Protokół meczowy:
9 kolejka Klasy Okręgowej gr IV (Katowice – Sosnowiec)
Niedziela, 29 wrzesnia, godz. 15.30, Stadion Miejski w Jaworznie, ul. Krakowska 8
JSP Szczakowianka Jaworzno – LGKS 38 Podlesianka 2-3 (1-1)
0:1 Marcin Rosiński, 28 minuta (asysta Colik)
1:1 Łukasz Dębski, 36 minuta
2:1 Marcin Smarzyński 70 minuta
2:2 Marcin Rosiński, 90+1 minuta (asysta Renner)
2:3 Marcin Rosiński, 90+3 minuta (asysta Kaczmarczyk)
Sędziował: Robert Metelski (Zabrze)
SZCZAKOWIANKA: Kołodziej – Śliwa, Wadas, Dębski, Trzciński (80. Cichoń) – Szopa, Nowak, Fonfara, Chwalibogowski (c) – Cygnar, Smarzyński Trener Paweł CYGNAR
Rezerwa: Szczechla, Biskup, Klepka, Kurzawa, Bochenek
PODLESIANKA: Tomanek – Widenka, Renner (c), Nawrot (77. Satchoń), Żemła – Rzepa, Nowak (81. Pasieka), Colik Rosiński, Witas (75. Zając) – Kaczmarczyk. Trener Damian OSTROWSKI
Rezerwa: Świętek, Drzewiecki, Krzyżowski, Kania
Żółte kartki: Trzciński – Rzepa, Colik, Nawrot, Rosiński
foto: Slaskisport.tv/Agata Dworczak