Cenny punkt: AKS Mikołów – Podlesianka 1-1
16 września 2017W ramach 6 kolejki ligowej Podlesianka rozgrywała wyjazdowe spotkanie z drużyną AKS-u Mikołów. Obie ekipy to zespoły aspirujące do czołówki, przez co wielu ostrzyło sobie zęby na ten pojedynek. Typowo „angielska” pogoda i mikołowska płyta – chyba jako jedyna w całej okręgówce jakościowo porównywalna z naszą własną – były gwarantem szybkiej i efektownej gry.
Początek spotkania był pod lekkie dyktando naszego zespołu, a pierwszy groźniejszy atak to zerwanie się lewym skrzydłem Szostka, jednak w finalnej fazie uprzedza go bramkarz gospodarzy. Z tej akcji mamy rzut rożny, gdzie po dośrodkowaniu Rosińskiego – Renner główkuje obok bramki.
Kolejną dobrą okazję Podlesianka stwarza po świetnej dwójkowej akcji Colik-Rosiński, gdzie ostatecznie piłkę otrzymuje Zając i strzela płasko z rogu szesnastki. Bramkarz z trudem paruje, a Szostkowi brakuje niewiele by skutecznie dobić piłkę do pustej bramki.
Mikołowianie, w przeciwiwństwie do naszej drużyny, która szuka zazwyczaj „małej gry”, nastawili się na grę na długiej piłce, szukając dobrze dysponowanych skrzydłowych. Po jednym z takich przerzutów gospodarze uzyskują rzut wolny z bocznej strefy przed polem karnym. Dogrywa Prus, a Kubisz główkuje ponad bramką Wolana.
Niestety kolejna akcja, kończy się dla nas stratą bramki.W 26 minucie popełniamy serię błędów w doskoku do rywali, którą wykorzystuje szarżą lewym skrzydłem Wieczorek i dogrywa wzdłuż bramki do zamykającego Polaka, a ten dopełnia formalności i wyprowadza swój zespół na prowadzenie.
Po stracie bramki ruszlismy do częstszych ataków, choć cały czas brakowało kropki nad „i”, by ładnie zapowiadające akcje zakończyć odpowiednią decyzją.
W ostatnich minutach pierwszej połowy zamknęliśmy AKS na własnym polu karnym egzekwując całę serię rzutów rożnych, lecz niestety bez efektu bramkowego i na przerwę oba zespoły zeszły z jednobramkowym prowadzeniem Mikołowian.
Po zmianie stron wynik szybko ulega zmianie. W 47 minucie miękką piłkę z lewej strony dorzuca Zając, a Kubacki ekwilibrystycznym strzałem a’la Zlatan lobuje Szczepka i zdobywa dla Podlesianki wyrównującego gola!
W kolejnych minutach gra nabierała coraz większych rumieńców, a mecz przybrał formę „cios za cios” W tej wymianie mielismy w jednej sytuacji sporo szczęścia. Z dystansu uderza Prus, Wolan zbija piłkę do boku, gdzie w doskonałej sytuacji znalazł się Kot, jednak na nasze szczęście fatalnie przestrzelił. Inna sprawa, że napastnik gospodarzy był w tej sytuacji na ewidentnym spalonym, co tylko uwypukliło nie najlepsze tego dnia sędziowanie trójki sędziowskiej ze Skoczowa.
Chwilę później niewiele brakowało by po błędzie obrońcy – Rosiński wyszedł sam na sam, ale ostatecznie dał się uprzedzić Polakowi. W kolejnej akcji zaskakujący strzał Colika z 35 metrów minimalnie mija bramkę Mikołowa. W odpowiedzi kąśliwy strzał z rogu szesnastki oddaje Nowak, a piłka przechodzi za dalszym słupkiem. Po pewnym czasie kolejny strzał z dystansu jest działem naszego skrzydłowego – Kubackiego, ale i tym razem piłka przechodzi obok bramki.
Kolejne dwie okazje należą do AKS-u. Najpierw po rzucie wolnym Prusa mocny strzał głową obok bramki oddaje Kubisz, a później w kopii tej sytuacji Wolan interwencją meczu broni strzał głową z najbliższej odległości Kubisza!
Ostatnie minuty to już nasze dwie okazje, które mogły przechylić szalę zwycięstwa na korzyść Podlesianki. Najpierw Rosiński niepotrzebnie decydował się na zagranie w obrębie pola karnego, zamiast strzelać, a chwilę później, po po dograniu Brehmera, mocnym strzałem z 25 metrów poczęstował Szczepka – Colik. Golkiper Mikołowa z trudem zbija piłkę do boku. Tam czyhał już na nią Szostek, dobijając piłkę do pustej bramki, niestety na nasz pech z pozycji spalonej i oczywiście bramka nie została uznana.
W doliczonym czasie gry, ofiarnym wyjściem za pole karne ostatnią groźną sytuację zarzegnał Wolan i po chwili sędzia gwizdnął po raz ostatni.
Punkt ten z pewnością trzeba bardzo szanować, gdyż wywieziony został z ciężkiego terenu. Niemniej jednak trudno nie odnieść wrażenia, że dzisiejszego dnia siła ofensywna Podlesianki nie była tak duża jak zazwyczaj. Brakowało troszkę dokładności w kluczowych momentach i więcej akcji ze skrzydeł, które często bywają naszym bardzo mocnym atutem.
W przyszłym tygodniu czeka nas arcytrudny i niesamowicie ciekawy pojedynek z jednym z głównych faworytów ligi. Na własnym stadionie podejmiemy drugą drużynę ubiegło sezonowych rozgrywek, czyli Unię Kosztowy.
Na osłodę tego remisu dodajmy, iż był to dla nas już 16 pojedynek ligowy z rzędu bez porażki, a w obecnym sezonie tylko my i Górnik 09 Mysłowice nie przegrał jeszcze spotkania. W każdym razie to co najtrudniejsze i zarazem najciekawsze dopiero przed nami. Zapraszamy zatem za tydzień na Sołtysią!!
FOTOGALERIA Z MECZU <LINK>
Protokół meczowy:
6. kolejka Klasy Okręgowej gr I
sobota, 16 września, godz. 16.00, Stadion Miejski w Mikołowie, ul. Zawilców 8
AKS Mikołów – LGKS 38 Podlesianka 1-1 (1-0)
1:0 Polak, 26 minuta
1:1 Kubacki, 47 minuta (asysta Zając)
Sędziował: Krzysztof Czermak (Skoczów)
AKS: Szczepek – Frankowski, Kubisz (c), Szczygieł, Wieczorek – Oltman, Prus, Nowak (70. Biernacki), Polak (90. Woźnica) – Piszczek, Kot. Trener Robert GĄSIOR
Rezerwa: Urbanek, Żyłka, Fus
PODLESIANKA: Wolan – Widenka, Nawrot, Renner, Witas – Zając (65. Drzymała), Brehmer (c), Colik, Rosiński, Kubacki (89. Król) – Szostek. Trener Daniel KACZOR.
Rezerwa: Węglarz, Rawicki, Ruszkowski, Fabian, Góralczyk
Żółte kartki: Polak, Nowak, Kubisz – Kubacki, Brehmer
Foto: Slaskisport.tv/Agata Dworczak, Kamil Drzeniek