Niedosyt! Iskra Pszczyna – Podlesianka 1-1
30 września 2017W 8 kolejce ligowej czekał nas ciężki wyjazdowy pojedynek z zespołem Iskry Pszczyna, który wygrał cztery spotkania z rzędu i szybko nadrabiał stracony dystans spowodowany niezbyt udanym początkiem. Dla nas, w związku z odwołanym meczem z Kosztowami, był to drugi wyjazd z rzędu i chcieliśmy zrobić wszystko by po remisie z AKS-em, 3 punkty tym razem wróciły na Podlesie.
Od początku spotkania zaskoczyliśmy gospodarzy wysokim i agresywnym pressingiem, dobitnie wskazując, że przyjechaliśmy do Pszczyny grać o pełną pulę.
Jeżeli chodzi o sytuacje bramkowe, to pierwszą wartą odnotowania mieli gracze Iskry, a konkretnie doświadczony Gorzała, który nieprzyjemnym strzałem poczęstował Wolana, lecz nasz golkiper był na posterunku i sparował piłkę na róg. Kolejne minuty to walka z obu stron i dopiero w drugim kwadransie ty my postraszyliśmy pszczyńską defensywę – Kubacki zgrywa ze skrzydła do nabiegającego Rosińskiego, ale nasz zawodnik uderza niestety nad bramką. W odpowiedzi gospodarze – Prusek wykorzystuje poślizgnięcie jednego z naszych obrońców, jednak z jego strzałem dobrze radzi sobie Wolan.
W drugiej części pierwszych 45 minut osiągnęliśmy już dużą przewagę i coraz śmielej napieraliśmy na naszych rywali. Sygnałem do ataku była świetna dwójkowa akcja Colika z Rosińskim, w której ten drugi uderzył lewą nogą zza pola karnego nieznacznie powyżej okienka bramki Iskry. W kolejnej okazji, do świetnej sytuacji, po zagraniu Kubackiego doszedł Szostek, jednak nasz napastnik zbyt szybko chciał oddać strzał i trafił wprost w bramkarza.
Kilkanaście sekund później „Szosti” się rehabilituje i przed polem karnym odbiera piłkę jednemu z obrońców, po czym jest faulowany i uzyskujemy rzut wolny z okolic 22 metra od bramki Iskry. Uderza mocno Rosiński, a ręką w polu karnym zagrywa Prusek, w związku z czym sędzia wskazuje na rzut karny. Co ciekawe w tej akcji padłaby i tak bramka, ponieważ po zagraniu ręką najszybciej odnalazł się w polu karnym Nawrot i skierował piłkę do bramki, jednak arbiter zdążył już zagwizdać. Pewnym wykonawcą „jedenastki” w 42 minucie gry jest Krzysztof Renner!
Do końca pierwszej części gry wynik nie uległ już zmianie.
W drugiej części gry obraz gry trochę się zmienił, bo nasz zespół podświadomie się cofnął, natomiast gospodarze z oczywistych przyczyn grali więcej w ataku. Mimo tego nasza obrona była tego dnia bardzo szczelna, a ataki Iskry nie kończyły się realnym zagrożeniem po naszą bramką. My natomiast często groźnie odgryzaliśmy się kontrami. W jednej z nich po akcji lewym skrzydłem dośrodkowywał Zając i niewiele by brakowało by obrońca sam wepchnął piłkę do bramki, ratując ją przed czającym się już na nią Szostkiem. Z tej akcji mamy rzut rożny – dogrywa Rosiński, a Nawrot z najbliższej odległości nie trafia głową do pustej bramki!
Odbiorów i kontr było w naszym wykonaniu bardzo dużo, jednak zazwyczaj brakowało dokładnego ostatniego podania, by akcja zakończyła się okazją bramkową. Niemniej jednak sytuacji do podwyższenia wyniku nie brakowało. Doskonałą szansę miał Kubacki, kiedy otrzymał przed polem karnym piłkę od Rosińskiego i przez nikogo nie atakowany udrzerzył mocno i niecelnie, zamiast spokojnie wbiec w szesnastkę i „szukać” bramkarza.
Jedyna groźna okazja w tej części gry gospodarzy to strzał Mąki zza pola karnego, który przeszedł nieznacznie obok naszej bramki.
Minutę później powinno już być „po zawodach”. Brehmer uruchamia Drzymałę, ten na pełnym biegu mija obrońcę, wbiega w pole karne, mija kolejnego obrońcę i w sytuacji kiedy do podania na tzw. „wkładkę” do pustej bramki miał dwóch naszych zawodników oddaje słaby strzał, który broni bramkarz.
Sytuacja ta zemściła się w doliczonym czasie gry. Na połowie przeciwnika sędzia nie odgwizduje faulu na Brehmerze, a długą piłkę zagrywa jeden z obrońców. W linii naszej obrony pojedynek główkowy minimalnie wygrywa Wrana a piłka trafia na prawe skrzydło, gdzie Prusek wykorzystuje lukę i mocnym płaskim strzałem zdobywa wyrównującą bramkę.
Niestety stracić bramkę w doliczonym czasie gry, to cios bardzo bolesny, tym bardziej, iż tego dnia byliśmy zespołem mającym więcej klarownych sytuacji niż gospodarze i – być może nie będzie to stwierdzenie obiektywne – to poprostu zespołem lepszym.
Szkoda, że tylko co nam pozostaje na pocieszenie, to kolejny raz z kronikarskiego obowiązku zasygnalizować, iż jest to już 17 mecz ligowy z rzędu bez porażki, jednak w kolejnych spotkaniach wymagamy od naszych zawodników zwycięstw i dobitniejszego pokazywania wyższości na boisku. Od początku tygodnia trener Daniel Kaczor będzie miał już do dyspozycji najlepszego strzelca z zeszłego sezonu Radka Kaczmarczyka, co zdecydowanie zaostrzy rywalizację na pozycji numer „dziewięć” i doda nam – miejmy nadzieję – jakości w ofensywie.
Za tydzień gramy na własnym stadionie z zespołem Ogrodnika Tychy.
Protokół meczowy:
8. kolejka Klasy Okręgowej gr I
sobota, 30 września, godz. 16.00, Stadion Miejski w Pszczynie, ul. Begedaina 22
MKS Iskra Pszczyna – LGKS 38 Podlesianka 1-1 (0-1)
1:0 Renner, 42 minuta (karny po zagraniu ręką)
1:1 Prusek, 90+3 minuta
Sędziował: Szymon Janicki (Bytom)
AKS: Rakowski – Noga, Wrana, Biedrzycki, Komraus – Gorzała (c), Prusek, Zawadzki, Grajcarek (80. Pisarek), Borek (46. Mąka) – Kopacz. Trener Grzegorz ŁUKASIK
Rezerwa: Kalisz, Kokot, Ryguła, Operchalski
PODLESIANKA: Wolan – Widenka, Nawrot, Renner, Witas – Zając (93. Sieniawski), Brehmer (c), Colik, Rosiński (83. Kiełbowicz), Kubacki (75. Drzymała) – Szostek (87. Ruszkowski). Trener Daniel KACZOR.
Rezerwa: Węglarz, Rawicki, Fabian
Żółte kartki: Biedrzycki, Prusek, Grajcarek – Brehmer, Zając, Szostek
Foto: Slaskisport.tv/Agata Dworczak, Kamil Drzeniek