Podlesianka – Fortuna Wyry 1-2

Podlesianka – Fortuna Wyry 1-2

9 czerwca 2019 Wyłączono przez Admin2

Przedostatni mecz tego sezonu, to domowy pojedynek z zespołem Fortuny Wyry. Układ przed spotkaniem był jasny, by utrzymać wszystko we własnym rękach należało bezwzględnie te spotkanie wygrać.

Niestety mecz nie potoczył się po naszej myśli. Po pierwsze jako pierwsi tracimy bramkę po stałym fragmencie gry, którą strzela w 20 minucie Kamila Brożyński . Odpowiadamy bardzo szybko, bo już 2 minuty później Radosław Kaczmarczyk „zdejmuje pajęczynę” z bramki strzeżonej przez Marcina Topora, który w przekroju całego meczu był ojcem sukcesu Wyrskiej Fortuny. W pierwszej części gry mieliśmy jeszcze kilka okazji, zarówno przy wyniku 0-0 jak i 1-1, niestety mimo kilku niezłych okazji, tym co najbardziej rzucało się w oczy, to brak polotu w grze ofensywnej oraz sporo prostych błędów, które starli się wykorzystywać gracze Fortuny.

Po zmianie stron wydawało by się, że to nasz zespół ruszy do frontalnych ataków, podrażniony panującym na boisku remisem. Niestety prosta strata na lewej stronie boiska i goście wychodzą z szybką kontrą, którą ładnie spina w klamrę Bartosz Just, wykładając piłkę do Daniela Olszewskiego a ten w sytuacji sam na sam pokonuje naszego bramkarza.

Była to dopiero 49 minuta, więc i czasu na reakcję było jeszcze bardzo dużo.

Atakowaliśmy, ale żadnej z sytuacji nie udało się wykorzystać, choć kilka z nich było naprawdę dobrych. Albo doskonale interweniował Topór, albo nasi strzelcy nie uderzali odpowiednio precyzyjnie. Trzeba też dodać, że obrona gosci walczyła naptrawdę zażarcie i nie pozwalała naszym napastnikom na zabawy w ich polu karnym.  Czas uciekał, co dodatkowo zwiększało nerwowość w naszych szeregach. W ostatnich kilku minutach musieliśmy sobie radzić w dziesiątkę, gdyż w odstępie dwóch minut dwie żółte kartki otrzymał Dawid Colik.

Ostatecznie przegrywamy spotkanie, które było 14 z kolei meczem „o wszystko”.  Nasze potknięcie wykorzystuje AKS Mikołów, i to ta drużyna rozdaje karty w ostatniej kolejce, wracając ponownie na fotel lidera. Drużynie pozostaje przeprosić licznie zgromadzonych kibiców za ogromny zawód, jednak pamiętajcie, iż taka jest piłka. Jest brutalna i nieprzewidywalna.  Nie czarujmy się – szanse nie są zbyt duże, ale czy ktoś przed naszym meczem obstawiał zwycięstwo Fortuny?

Przyczyny porażki? Na pewno jest ich więcej niż jedna. Z personalnych na pewno brak filaru defensywy Krzysztofa Rennera, któy musiał pazuować za 4 żółtą kartkę. Na drugą część gry na wyszedł z powodu kontuzji drugi etatowy stoper – Marcin Nawrot, przez co w konsekwencji przez 45 minut graliśmy po raz pierwszy w tym sezonie takim zestawieniem linii obrony. To ciągle mało, by wytłumaczyć to co się stało, ale czas na relefksje będzie po sezonie. Teraz trzeba skupić się na tym by odpowiedznio przygotować się do ostatniego spotkania. 

Tym razem zawiedliśmy, ale nikt z zespołu nie odpuścił. Zabrakło dziś wielu rzeczy do których przyzwyczailiśmy naszych kibiców, ale 13 zwycięstw z rzędu nikt nam już nie odbierze. To rekord klubowy! Prosimy – bądźcie z nami do końca! Podlesianka przetrwała już 81 lat, przetrwa i ten kryzys!  

Tym razem mecz skąpo opisany, ale wszystko zobaczycie niebawem w materiale filmowym przygotowanym przez nasz kanał Podlesianka.TV.


Protokół meczowy:

29 kolejka Klasy Okręgowej gr I

sobota, 8 czerwca, godz. 17.00, Stadion Podlesianki, ul. Sołtysia 25, Katowice

LGKS 38 Podlesianka – SKS Fortuna Wyry 1-2 (1-1)

0:1 Brożyński 20 minuta 

1:1 Kaczmarczyk, 22 minuta (bez asysty)

1:2 Olszewski, 49 minuta

 

Sędziował: Mariusz Goriwoda (Gliwice)

PODLESIANKA: Tomanek  – Witas, Widenka, Nawrot (46. Nowak), Żemła – Nowotnik, Brehmer (c) (58. Brehmer), Colik, Rosiński, Kubacki – Kaczmarczyk. Trener Damian OSTROWSKI

Rezerwa: Urbacz, Fornalski, Kiełbowicz, Drzewiecki

FORTUNA: Toprór – Strzoda (c), Fabian (70. Szołtysek), Plasan, Pedenko, Książek (75. Gogol), Brożyński (90. Banaś), Olszewski, Prochownik (85. Pańczyk), Just, Bandura.  Trener Marek MAZUR

Rezerwa: Tkocz

Żółte kartki: Widenka, Colik, Fabian, Olszewski

Czerwona kartka: Colik (90 minta) – druga żółta

 

Foto: Slaskisport.tv/ Agata Dworczak