11 przypadków rundy wiosennej

11 przypadków rundy wiosennej

22 czerwca 2017 Wyłączono przez Admin2

Zakończony właśnie sezon skłania do refleksji i szerszych podsumowań. Tym razem postawiliśmy wziąć pod lupę rundę wiosenną, w której nasz zespół zanotował świetną passę, w której na dziesięć ostatnich meczów – dziewięć wygraliśmy i raz zremisowaliśmy. By nie było tak różowo, to na początku zanotowaliśmy również niechlubną serię czterech porażek z rzędu. W każdym razie runda rewanżowa z pewnością była barwna, a gra naszej drużyny cieszyła oczy niejednego wybrednego kibica. Przedstawiamy subiektywną listę jedenastu przypadków, które zdarzyły się podczas piłkarskiej wiosny na Podlesiu!

1.Skuteczność Rosika

Pozyskanie Marcina Rosińskiego to chyba jeden z najdłuższych seriali transferowych ostatnich lat w naszym klubie. Świeżo upieczony  III-ligowiec – Gwarek Tarnowskie Góry – za żadne skarby nie chciał puścić swojego czołowego rozgrywającego, jednak ostatecznie tuż przed początkiem rozgrywek Rosik zasilił nasz zespół. O ile spodziewaliśmy się kreowania gry w środku pola i pewnie sporej liczby asyst, to chyba nikt nie oczekiwał, że środkowy pomocnik w 14 meczach strzeli aż 11 goli! Kilka bramek naszego zawodnika było bardzo efektownych, jednak gol z AKS-em Mikołów to już prawdziwy majstersztyk oraz… jednocześnie stracona szansa, by bilans ten był jeszcze okazalszy. Nasz zawodnik  po 70-metrowym rajdzie zakończonym golem, w euforii zdjął koszulkę i otrzymał 4 żółtą kartkę, po której pauzował w meczu z Łąką.

2.Narodziny Cristiano

Kamil Szostek miał już okazję występować w naszych barwach w rundzie jesiennej sezonu 2013/2014, jednak mimo, iż był podstawowym młodzieżowcem, to chyba oczekiwania zarówno samego zawodnika, jak i klubu były chyba troszkę większe. Drugie podejście Szostiego to już zupełnie inna bajka. Zawodnik w trakcie rundy wiosennej czarował dryblingami i świetnymi dograniami ze skrzydła, a na dodatek mocno się rozstrzelał, zdobywając aż 8 bramek. Lwią część swoich goli zawodnik celebrował niczym portugalski gwiazdor Realu Madryt, stąd też nadany przydomek „Podleski Cristiano”. Kilka bramek z pewnością zapadło nam w pamięci – jak choćby nożyce z ZET-ką Tychy, podcinka z Łąką, czy „nawijka” z Wawelem. Osiągi tego zawodnika mogłyby być jeszcze lepsze, gdyby nie brutalny faul  gracza LKS-u Goczałkowice – Bartłomieja Kordonia, po którym to zdarzeniu nasz skrzydłowy opuścił dwa kolejne spotkania.  

 

3.Cornery Kicka

Gole bezpośrednio z rzutu rożnego zdarzają się w piłce nożnej, ale to raczej przypadki incydentalne. To co zrobił natomiast Adam Zając, to prawdopodobnie ewenement na duża skalę. Kicek dwukrotnie w odstępie kilku meczów trafił do siatki rywala wkręcając piłkę bezpośrednio z narożnika. Fenomenalnie wyglądające gole padły w meczu z JUW-e Jaroszowice i ZET-ką Tychy.  Druga sprawa to forma „Kicka”, który wreszcie ustabilizował swoją dyspozycję i w rundzie wiosennej był naprawdę silnym punktem naszej ofensywy, wykręcając w klasyfikacji kanadyjskiej aż 18 punktów (9 goli + 9 asyst).

4.Renesans Wolana

Początek rundy jesiennej nie wyglądał imponująco u naszego bramkarza Piotra Wolana. Niepotrzebna kartka w pierwszym meczu rundy rewanżowej i pauza w prestiżowym meczu z Grunwaldem, a później spotkanie z Kosztowami, w którym nasz golkiper – delikatnie mówiąc – mógł zachować się zdecydowanie lepiej. Przełomem okazał się mecz z GTS-em Bojszowy. Od tego momentu Woluś zaczął grać wreszcie na miarę swoich wysokich umiejętności, do tego niesamowicie poprawił grę na przedpolu, co poskutkowało wyjątkowo dobrym okresem dla całego zespołu Podlesianki. W ostatnich 10 spotkaniach padło przeciwko nam tylko 5 goli i były to bramki z gatunku „bez szans”.

 

5.Przegrana walka Kacziego

Praktycznie przez większą część sezonu Radosław Kaczmarczyk utrzymywał pierwszą pozycję w klasyfikacji strzelców naszej ligi. Doświadczony napastnik punktował systematycznie i kiedy wydawało się, że korona króla strzelców będzie fajnym trofeum w jego bogatej karierze, to z przyczyn zawodowych musiał wyjechać na dłuższy okres za granicę. W ostatnich kilku spotkaniach zdystansował go napastnik „Goczałów” – Mateusz Piesiur, który zdobył koronę z 22 golami. Na domiar złego w ostatniej kolejce wyprzedzili go również o jednego gola – Rafał Klaja, Wojciech Dragon oraz Jakub Rzepa i nasz bohater zajął ostatecznie z 17 golami – trzecią pozycję. Co się odwlecze to nie ucieczce, ale powtórzyć swój wyczyn „Kaczi” będzie miał bardzo ciężko, gdyż z delegacji wróci dopiero na 7-8 kolejkę przyszłego sezonu.

6. Niezatapialni

Tylko dwóch zawodników w rundzie wiosennej zagrało wszystkie 15 meczów od pierwszej do ostatniej minuty. Nie byli to „młodzi gniewni”, ale dwójka doświadczonych zawodników – Krzysztof Renner i Dawid Brehmer. Zarówno Reni jaki i Didi prowadzą się na tyle profesjonalnie, że z pewnością przez kilka najbliższych sezonów będą w dalszym ciągu przykładem dla młodszych zawodników. Obaj zawodnicy należą równocześnie do najdłużej występujących zawodników w barwach Podlesianki. Nasz kapitan zaliczył właśnie swój 13-sty sezon w barwach klubu z Podlesia, a w meczu 16 kolejki z Grunwaldem rozegrał trzysetny ligowy mecz w Podlesiance. Natomiast dla Reniego zakończony sezon był 5-tym, choć przerwany na pewien czas występami w Leśniku Kobiór, Czarnych Piasek i Przemszy Siewierz.

7.Cofnięcie napastnika

Bartosz Witas zadatki na dobrego piłkarza miał od dawna, jednak gdy występował jako nominalny napastnik, to jego skuteczność w sytuacjach podbramkowych wołała o pomstę do nieba. W pierwszej części rundy wiosennej trener Kaczor, po problemach zdrowotnych Adama Sieniawskiego, zdecydował się na pokerowe zagranie i cofnął byłego zawodnika młodzieżowych drużyn Ruchu Chorzów na prawą obronę. Jak się okazało był to strzał w dziesiątkę, a nasz zawodnik nie tylko zaliczał co mecz masę odbiorów, ale niczym Łukasz Piszczek udanie włączał się do akcji ofensywnych.

 8.Transfer bez transferu

Runda jesienna w dużym stopniu została zaprzepaszczona przez brak klasowego partnera dla Krzysztofa Rennera na środku obrony. Rafał Kiełbowicz i Marcin Widenka zdecydowanie lepiej czuli się na innych pozycjach, tak jak i Szymon Nowak, który na domiar złego załapał w trakcie rozgrywek bolesną kontuzję. Zimę poświęciliśmy na poszukiwaniu środkowego obrońcy z innego klubu, jednak ten znalazł się w szerokiej kadrze naszego zespołu. Marcin Nawrot – bo o nim mowa – przekwalifikowany został ze środka pomocy i z miejsca stał się wyśmienitym stoperem. Imponował nie tylko pewną grą w defensywie, ale również świetnym wyprowadzeniem piłki. Kiedy nasza linia obrony już się zgrała, należała do najbardziej szczelnych wśród wszystkich zespołów naszej ligi. Warto podkreślić poświęcenie naszego gracza, który w spotkaniu z Unią Kosztowy złamał nos, by już dwie kolejki później wybiec bez żadnego zabezpieczenia na boisko w meczu ligowym!

9.Powrót Cola

Sprowadzenie Dawida Colika w przerwie letniej przed rozgrywkami było hitem na skalę całej Klasy Okręgowej. Doświadczony III-ligowymi występami w Rozwoju zawodnik z miejsca stał się liderem środka pola, jednak już w 8 kolejce doznał zerwania więzadła krzyżowego w kolanie i cała gra Podlesianki posypała się jak domek z kart. Wystarczy przypomnieć, iż w 7 ostatnich meczach rundy jesiennej zdobyliśmy tylko 6 punktów. Wyjątkowym, nawet w  porównaniu do zawodników w pełni profesjonalnych, jest fakt, że Colo po operacji i ponad półrocznej rehabilitacji zdążył wrócić na dwa ostatnie mecze ligowe rundy wiosennej, a w ostatnim meczu z Wirkiem strzelił nawet gola! Przyszły sezon rysuje się nad wyraz ciekawie, gdyż perspektywa środka pola w zestawieniu Colik-Rosiński, wydaj się przerastać Klasę Okręgową o lata świetlne. Jednak czy taki duet zagra na jesień w Podlesiance, przekonamy się niebawem!

10.Zgrany sztab

Nie ma co ukrywać, iż mocny i zgrany sztab szkoleniowy, to bardzo ważny element budowania dobrego zespołu piłkarskiego. Ciągle rozwijającemu swój warsztat trenerski -Danielowi Kaczorowi, pomaga doświadczony piłkarsko równolatek – Tomasz Brożek, który pełni funkcję kierownika drużyny. Duet ten świetnie się uzupełnia, gdyż nasz trener to raczej oaza spokoju, a znany z silnego charakteru Kiero – wtedy, kiedy jest taka potrzeba przejmuje rolę „złego policjanta”.  Całość uzupełnia masażysta Karol Szramowski, który jest nie tylko świetnym fachowcem w dziedzinie fizjoterapii, ale również dobrym duchem zespołu. Cała trójka to prawdziwi pasjonaci, a to przekłada się nie tylko na dobrą pracę na treningach, ale i fajną atmosferę w szatni.

 
11. Przede wszystkim Zespół!

Najważniejszym aspektem całej podleskiej układanki jest to, iż w szatni oraz na boisku stanowimy jeden zgrany zespół. Jako drużyna przetrwaliśmy bardzo ciężki okres, kiedy bolesne i często niezasłużone porażki nie pozwalały cieszyć się z gry w piłkę, i kiedy jako drużyna trenowaliśmy na tyle sumiennie, iż włożona w to praca i zaangażowanie przyniosły wreszcie upragnione efekty. Poprzednie punkty i wspomniani w nich zawodnicy, to tylko część dużej układanki, na którą składa się cała szeroka kadra oraz nie wymienieni wcześniej gracze. Są to: Artur Fojcik, Gabriel Fabian, Marcin Widenka, Mateusz Góralczyk, Rafał Kiełbowicz, Krzysztof Ruszkowski, Bartłomiej Hofman, Adam Sieniawski, Szymon Nowak, Mateusz Drzymała, Mateusz Rawicki, Dariusz Kubacki i Kamil Stompor. Bez całej tej grupy i każdego zawodnika z osobna nie byłoby szans na cokolwiek i każdy z tych graczy przyłożył cegiełkę, a wręcz cegłę, do budowania dobrej marki podleskiej piłki. Brawo Wy!   

 

Foto: Slaskisport.tv/Agata Dworczak