„R. CHRZĄSZCZ: KAŻDY MA ODPOWIEDNIĄ MOC”
12 lutego 2024Rafał Chrząszcz to niezwykle ważny członek sztabu szkoleniowego Podlesianki Katowice. Trener odpowiada za przygotowanie motoryczne naszej drużyny i właśnie ten temat poruszyliśmy poniżej. Zapraszamy do bardzo ciekawej rozmowy z jednym z naszych trenerów!
Podlesianka treningi po przerwie zimowej wznowiła 15 stycznia. Zdradź proszę wszystkim, jakie założenia dostali zawodnicy na okres świąteczno-noworoczny, bo wszyscy doskonale wiemy, że nie było czasu na próżnowanie. Na czym musieli skupić się w szczególności, no i czy te założenia zostały w stu procentach zrealizowane?
– Zawodnicy wykonywali indywidualne jednostki biegowe, które miały za zadanie, jakkolwiek śmiesznie by to nie brzmiało – „przygotować” ich do okresu przygotowawczego. Z racji tego, że każdy z naszych zawodników wyposażony jest w smartwatch – byliśmy w stanie monitorować zakresy tętna, dystanse oraz tempo biegu, co dawało nam możliwość oceny wysiłku i przekładania tych treningów na wzrost formy fizycznej. Pogoda trochę nie rozpieszczała w tamtym okresie, było bardzo zimno i mnóstwo śniegu, więc biegi szybkie odpadały. Skupiliśmy się na budowie wysokiego pułapu poboru tlenu, poprzez biegi interwałowe nieznacznie przekraczające prędkości w których zawodnicy nie są w stanie pracować już w tzw. tlenie, podnosząc progi wytrzymałości tlenowo-beztlenowych. Zadania zostały wykonane niemalże w stu procentach – były drobne odstępstwa spowodowane chorobami. Całość świetnie zazębiła się z mocną pracą nad siłą w listopadzie i grudniu, przez co zawodnicy przyszli gotowi na pierwszy trening oszczędzając nam i sobie dużej ilości biegania bez piłek na treningach.
Na czym się aktualnie skupiacie? Co już za wami i jaki jest dalszy plan aby tę kalendarzową zimę solidnie przepracować?
– Aktualnie jesteśmy po okresie najcięższych treningów. Pracujemy mocno przekrojowo. W każdym dniu treningowym, trenerzy ustalają piłkarskie „zadanie główne” danej jednostki, a ja staram się dostosować ćwiczenia izolowane, które są uzupełnieniem treningu, kładąc nacisk na parametr motoryczny, który uzupełnia trening piłkarski. Stosunkowo szybko przeszliśmy do treningów szybkościowych biegając minimum raz, dwa razy w tygodniu na maksymalnych intensywnościach, trenujemy mocno na siłowni a największy nacisk kładliśmy na powtarzalność wysiłków o wysokiej, submaksymalnej intensywności. Plan na następne tygodnie jest taki, aby treningi były maksymalnie intensywne, ale krótsze, o niższej objętości.
Czy porażki w sparingach ze Spójnią Landek i Gwarkiem Tarnowskie Góry powinny martwić kibiców Podlesianki, czy Twoim zdaniem w okresie przygotowawczym błędem byłoby sugerowanie się wynikami i wyciąganie zbyt daleko idących wniosków?
– Nie chciałbym się wypowiadać stricte na temat gry oraz wykonywanych założeń przez zawodników w sparingach. Po pierwsze, nie leży to do końca w moich kompetencjach – to trenerzy ustalają zadania do wykonania, a zawodnicy mają mieć „zdrowie” aby je wykonywać i za to ja staram się odpowiadać. Po drugie, moja obecność na sparingach i treningach była nieco ograniczona ze względu na narodziny córki, więc część pracy była wykonywana „zdalnie”. Jeśli chodzi zaś o sparingi, to oczywiście każdy z zawodników chce wygrać dane spotkanie, ale z mojej perspektywy są to dodatkowe jednostki treningowe, które są najbardziej zbliżone do warunków meczowych. Myślę, że fani klubu z Sołtysiej, nie powinni mieć większych powodów do zmartwień.
W Podlesiance jesteś już kolejny sezon dlatego co raz lepiej poznajesz klub z Sołtysiej. Jak ocenisz nasz klub na przestrzeni tych wielu przepracowanych jednostek treningowych, które już za Tobą?
– Myślę, że jeśli chodzi o ten poziom rozgrywkowy, to ciężko sobie wyobrazić lepsze miejsce do pracy. Mamy na miejscu dostępną siłownię, dużo sprzętu. Widzę, że zawodnicy ufają sztabowi, są w pełni zaangażowani – a jednocześnie nie boją się rozmawiać, gdy coś ich trapi lub według ich oceny mogłoby ulec zmianie co jest bardzo ważne, bo musimy działać jak jeden organizm. Rozwijamy się jako całość, jedni zawodnicy szybciej, jedni nieco wolniej – ale taka jest kolej rzeczy przy takiej ilości zawodników. Wiadomo, mamy swoje zakulisowe problemy, które ograniczają nas w pewnych względach – ale robimy to co możemy, z tym co mamy, w miejscu którym jesteśmy i nie narzekamy.
Z Twoich słów można wywnioskować, że z resztą trenerów znakomicie się dogadujecie. Jak współpracuje Ci się z obecnym sztabem szkoleniowym?
– Bardzo dobrze, atmosfera pełnego zrozumienia, pracy i wspólny cel. Każda jednostka jest dokładnie zaplanowana i przedyskutowana, każdy członek sztabu w zależności od kompetencji, wprowadza swoje pomysły do treningu i procesu jako całości, przez co trener Dawid ma nieco spokojniejszą głowę – wydaje mi się, że dzięki temu może skupić się na tym co najważniejsze z jego perspektywy.
To zapytam tak stricte indywidualnie. Który z zawodników zrobił na Tobie największe wrażenie, jeżeli chodzi o aspekty motoryczne?
– Nie chciałbym wyróżniać zawodników pod kątem samego przygotowania motorycznego. Moim zadaniem jest maksymalizować potencjał każdego z nich i starać się pomagać im unikać urazów. Raczej rozpatruje piłkarza jako całość: przygotowanie techniczno – taktyczne, inteligencja boiskowa, umiejętności, mental oraz przygotowanie fizyczne jako coś, co wprowadza w życie wyżej wymienione umiejętności. Świetne umiejętności piłkarskie bez „zdrowia” nie pomogą zespołowi, z drugiej strony zaś znakomite parametry fizyczne bez „głowy” i umiejętności również nie. Na pewno zespół pod każdym kątem zrobił postęp.
Na ile Twoim zdaniem – procentowo – w piłce nożnej ważne jest przygotowanie motoryczne?
– Jak wyżej – przygotowanie fizyczne jest kluczowe w kontekście wysokiego funkcjonowania drużyny przez całe 90 minut, ale bez umiejętności piłkarskich i taktycznych, niewiele więcej da. Na całość procesu składają się: umiejętności indywidualne, taktyczne, psychologiczne i fizyczne. Każda z nich, ma „moc” żeby decydować o wyniku końcowym – a procentowy rozkład jest w moim odczuciu zależny od meczu i fazy sezonu. Czasami mecze trzeba przepchać i zagonić przeciwnika, wtedy fizyka jest kluczowa. Są też takie spotkania, gdzie, trzeba mecz udźwignąć psychicznie i żelazna dyscyplina i cechy fizyczne w tym momencie nie grają aż tak istotnej roli, są tylko tłem do całości. W piłce nożnej na wynik końcowy składa się ogromna ilość elementów, które muszą zagrać w odpowiednim czasie, najważniejsze aby być przygotowanym fizycznie i psychicznie na najgorsze scenariusze, bo to zwiększa prawdopodobieństwo sukcesu. My przygotowani będziemy.