D. BREHMER: „CZUĆ CHEMIĘ W NASZYM ZESPOLE”
25 września 2022W sobotę Podlesianka Katowice po bardzo dobrym spotkaniu pokonała MKS Myszków 5:0. Szkoleniowiec naszej drużyny Dawid Brehmer bardzo docenia tę wygraną i jest niezwykle zadowolony z postawy drużyny. – Nasza filozofia gry i wysoki etos pracy, to według mnie atut, którego każdy z wymienionych zespołów będzie się musiał obawiać. – mówi trener Podlesianki.
W niedzielny poranek, już po spotkaniu z MKS-em Myszków rozmawiamy z trenerem Dawidem Brehmerem. Wczoraj było na gorąco, to dzisiaj na chłodno. Jakie wnioski po tym wczorajszym meczu udało się wyciągnąć?
– Pierwszym i najważniejszym wnioskiem, jest to, że udało nam się doskonale przepracować zarówno pod względem motorycznym jak i psychologicznym porażkę z Szombierkami. W całym mikrocyklu było widać w zawodnikach niesamowitą chęć do pracy, a nietypowa analiza meczu, choć bardzo ciężka dla nas wszystkich, przyniosła dobre owoce. W wysokim zwycięstwie z Myszkowem nie widzę żadnego przypadku, gdzie po szczegółowej analizie dostrzegam dużą determinację w realizowaniu naszych celów. Każda bramka była efektem naszej boiskowej pracy i kreatywności, co do której cały czas staramy się zachęcać zawodników. Rywal zagrał bardzo solidnie, co tylko zwiększa rangę naszego zwycięstwa.
Nietypowa analiza? Na czym polegała?
– Zazwyczaj analizujemy jako sztab grę zespołu na podstawie zapisu video. Wyciągamy sytuacje, które uważamy, że powinny być rozegrane w inny sposób, lub te, które w jakoś sposób nierealizowane były według przedmeczowego planu. Tym razem daliśmy głos zawodnikom, bo chcieliśmy znaleźć ten moment, który spowodował, że zespół nie wszedł odpowiednio w mecz z Szombierkami. Nie będę zdradzał kulis, ale w rozmowie bardzo zaiskrzyło w kilku momentach, ale udało się te kwestie przekuć we wspólną chęć rehabilitacji. To chwile w której trener czuje satysfakcję i w trudnych momentach wyczuwa chemię w zespole.
No i w tym spotkaniu z MKS-em efekty przyszły błyskawicznie, bo szybko otworzyliście sobie ten mecz, a doskonały występ zanotował Jacek Jarnot.
– Tak, Jacek cały czas niesamowicie pracuje na treningach by dawać jakość w sytuacjach podbramkowych, ale również aktywnie wspierać zespół w defensywie. Jego gra nie jest dziełem przypadku czy szczęśliwego trafu. Razem z Jackiem zamknęliśmy grubą kreską rundę wiosenną zeszłego sezonu i powiedzieliśmy sobie, iż tylko ciężką pracą i ogromnym zaangażowaniem wrócimy na właściwe tory. To typ zawodnika, który doskonale reaguje na tego typu wyzwania!
Tych zawodników którzy robią różnice na boisku jest zdecydowanie więcej. Oczywiście, nie sposób wszystkich wymienić ale patrząc na liczby – pozyskani przed sezonem Daniel Paszek i Patryk Mendela dali wam ogromną jakość w ofensywie.
– Tak, naprawdę nietaktem byłoby nie wspomnieć o tym, w zespole nie brakuje kreatywnych i charakternych zawodników, którzy wywierają ogromny wpływ na zespół zarówno na boisku jak i poza nim. Szalenie optymistyczne jest to, że coraz bliżej optymalnej formy i regularnych występów są gracze, którzy od początku pełnią w nich role liderów – Marcn Rosiński, Maciej Niesyto i Bartosz Nowotnik. Cała trójka miała ogromne problemy z kontuzjami i powoli nadchodzi moment, kiedy wreszcie będziemy mogli korzystać z ich możliwości w pełnym zakresie. Co do nowo pozyskanego ofensywnego duetu Paszek- Mendela, to ich liczby robią gigantyczne wrażenie. Pacho ma już 11 asyst i 3 gole, a Mendi przedłużył serię meczów ze strzelonym golem do 8 kolejnych z rzędu. Ich dyspozycja nie jest jednak dla mnie żadnym zaskoczeniem, gdyż obaj zawodnicy to mój autorski pomysł na wzmocnienie tego zespołu. Obaj z ogromnym entuzjazmem zgodzili się tworzyć nasz wspólny projekt w Podlesiance. Dla mnie również jest to ogromne wyzwanie, gdyż każdego dnia przekonuje się, iż prowadzenie zespołu z tyloma mocnymi charakterami, to zadanie nad wyraz ambitne i nierzadko bardzo trudne.
Wracając jeszcze do spotkania z Myszkowem. W przerwie miała miejsce dość nietypowa zmiana, bo zdecydowałeś się zdjąć środkowego obrońcę, Marcina Nawrota, a na boisku pojawił się pomocnik Maciej Niesyto. Skąd taka decyzja?
– Marcin zagrał naprawdę solidną pierwszą połowę, angażując – jak to ma w zwyczaju, maksimum zaangażowania i umiejętności czytania gry. Jego bezpośrednim rywalem na boisku był najlepszy i najbardziej doświadczony gracz Myszkowa – Mateusz Zachara. Właśnie po faulu na tym zawodniku Marcin otrzymał żółtą kartkę. Razem ze sztabem szybko wychwyciliśmy, iż były gracz Wisły Kraków czy Górnika Zabrze, wywiera niesamowitą presję, by nasz środkowy obrońca ponownie zdecydował się na faul na nim, który prawdopodobnie wykluczyłby go z gry, a to mogłoby nam wybić sporo atutów w drugiej połowie. Marcin w pełni zrozumiał naszą decyzję, a jego rolę z równie dobrym efektem przejął Mateusz Wacławski.
Spoglądam na terminarz meczów Podlesianki w październiku i pokuszę się o stwierdzenie, że przed zespołem trudny piłkarski miesiąc, bo na rozkładzie zawsze niewygodna Unia Kosztowy, a później spotkania z Rozwojem Katowice, Unią Dąbrowa Górnicza, Szczakowianką i Wartą Zawiercie. Który z tych rywali Twoim zdaniem może sprawić najwięcej problemów?
– Tak, przed nami okres, który na pewno zdefiniuje nasze miejsce wśród ligowej stawki. Zaczynamy od spotkania z rywalem z dołu tabeli, ale historia uczy nas, że Kosztowy to zawsze był dla nas niewygodny rywal i niewygodny teren. Z resztą pokazali to w niedawnym meczu u siebie z Rozwojem. Jeżeli chodzi o kolejne trzy spotkania, to można o nich powiedzieć crème de la crème naszej ligi. Wszystkie trzy zespoły stać na wygranie tej ligi i stanowią jej absolutny top. Nie chciałbym nikogo klasyfikować po ośmiu kolejkach bo to za wcześnie, ale osobiście najbardziej na dzień dzisiejszy imponuje mi zespół trenera Dariusza Klaczy czyli Unia Dąbrowa Górnicza, który miałem okazje oglądać na żywo. Jest to zespół ze stosunkowo małą liczbą „gwiazd”, za to niesamowicie wyrównany i zdyscyplinowany taktycznie. Przeciwieństwo Szczakowianki, która w tym roku postawiła na wysoko jakościowych graczy i dosyć szumne transfery. Sam jestem ciekaw, który model budowy zespołu ostatecznie przyniesie lepsze owoce. Derbowy rywal – Rozwój Katowice, to oczywiście przykład jak budować zespół od podstaw, opierając go wyłącznie o uzdolnionych wychowanków. Obecnie gracze ze Zgody wpadli w lekki dołek, ale miejmy z tyłu głowy, jak przebiegał u nich zeszły sezon i co wydarzyło się jak złapali właściwy „flow”. A Podlesianka? Do każdego spotkania podejdziemy z respektem, ale też i dużą wiarą w to co sami robimy. Nasza filozofia gry i wysoki etos pracy, to według mnie atut, którego każdy z wymienionych zespołów będzie się musiał obawiać.